W sobotę w Pucharze Narodów Afryki odbyły się mecze w grupie D. Nigeria i Egipt zdobyli w nich po trzy punkty.

W pierwszym pojedynku Nigeria bez większych problemów poradziła sobie z Sudanem. „Superorły” były lepsze w niemal każdym aspekcie gry. Bardzo szybko rzuciły się na rywali i niemal od razu przyniosło to efekt, bo zamieszanie w polu karnym wykorzystał Samuel Chukwueze, wyprowadzając swoją ekipę na prowadzenie. Nigeria dalej atakowała i kilkukrotnie była blisko powiększenia prowadzenia. Finalnie podwyższyć je udało się Taiwo Awoniyiemu. Wykorzystał on chaos w polu karnym i z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce.

Od razu po przerwie mecz zamknął niemal Victor Moses, który się świetnym przyjęciem w polu karnym i lekkim strzałem z bliska pokonał bramkarza Sudanu. W 70. minucie Sudańczycy otrzymali rzut karny za błąd obrońcy Nigerii. Walieldin Khidir wykorzystał go, ale nie zmieniło to faktu, że „Superorły” były dużo lepsze i zasłużenie wygrały 3-1.

Egipt wygrał z Gwineą-Bissau 1-0 w wieczornym meczu. Przez pierwszą połowę „Faraonowie” zamknęli rywali ich polu karnym, ale ci bardzo dobrze się bronili. Po przerwie Gwinejczycy obudzili się nieco i sprawili Egipcjanom nieco problemów w ofensywie, ale to drużyna Carlosa Queiroza w końcu zdobyła bramkę. Trafienie zaliczył Mohamed Salah, który po krosowym podaniu od Amra Al-Sulayi świetnym uderzeniem zapewnił kluczowego dla Egiptu gola.

Nigeria po dzisiejszych wynikach jest już pewna wyjścia z grupy i w pojedynku z Gwineą-Bissau będzie potrzebować jednego punktu, aby ją wygrać. Egipt z trzema „oczkami” jest drugi w tabeli i jest na dobrej pozycji w walce o awans. Pozostałe dwie reprezentacje zgodnie z oczekiwaniami nie mają dużych szans na przejście, ale w odpowiednim scenariuszu obie nadal mogą zając końcowo drugą pozycję w frupie.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"