Jest mało prawdopodobne, aby kolarski wyścig Paryż-Roubaix odbył się w przyszłym miesiącu, ze względu na sytuację z pandemią koronawirusa w regionie – uważa prefekt Hauts-de-France Michel Lalande.

Miniony weekend przyniósł kolejne obostrzenia w regionie, a w 16 departamentach wprowadzono ścisłe rygory, obejmujące m.in. zakaz oddalania się od miejsca zamieszkania na odległość większą niż 10 kilometrów. Spowodowane jest to rosnącą liczbą zachorowań na koronowirusa i coraz gorszą sytuacją służby zdrowia. W miejscowych szpitalach obłożenie łóżek na oddziałach intensywnej terapii sięgnęło 120 procent.

Słynny wyścig, zwany „Piekłem Północy”, planowany jest na 11 kwietnia. Po raz pierwszy miała się również w tym dniu odbyć rywalizacja kobiet.

W wywiadzie dla stacji radiowej France Bleu Nord Michel Lalande nie powiedział wprost, że impreza zostanie odwołana, ale dał do zrozumienia, że w obecnej sytuacji epidemiologicznej jej przeprowadzenie w planowanym terminie jest praktycznie niemożliwe.

W ubiegłym roku Paryż-Roubaix został początkowo przełożony z kwietniowego terminu na październik, ale w wyniku pogorszenia się sytuacji pandemicznej ostatecznie odwołany. Podobny scenariusz, przewidujący przeniesienia terminu na jesień, jest rozważany obecnie. Jak dotychczas nie zabrał jednak w tej sprawie głosu organizator imprezy – ASO.

Źródło: PAP

UDOSTĘPNIJ
Kamil Michalec
Interesuje się lekkoatletyką od ósmego roku życia. Biegam od 10 roku życia. Na koncie wiele sukcesów na arenie krajowej. Kocham rywalizację wśród zawodników i fair play na zawodach. Pasjonat Lekkoatletyki do końca życia. Dziennikarz sportowy w tematyce lekkoatletycznej. Pracujący też w radio informacyjnym.