Na hiszpańskich boiskach nie zobaczymy już Leo Messiego czy Sergio Ramosa. Wydawałoby się to niewyobrażalne, a jednak tak będzie. Czy wobec tego Primera Division ma nam coś ciekawego do zaoferowania? Oczywiście, trzeba się tylko dobrze przyglądać!

Kto wygra w wyścigu o tytuł?

Osłabiona brakiem Leo Messiego Barcelona, która nie może zarejestrować nowych zawodników, Real Madryt bez Sergio Ramosa i Raphaela Varane’a, ale za to z Davidem Alabą, czy może Atletico postara się o obronę zeszłorocznego mistrzostwa. Scenariuszy jest wiele, a LaLiga nie przestaje zaskakiwać. Pokazał to zeszły sezon i pewnie pokaże to i ten nadchodzący. Nie ma już dwójki głównych faworytów do tytułu w postaci Realu i Barcelony. Teraz może tam zdarzyć się wszystko. Bukmacherzy najniższe kursy przypisują zespołowi z białej części stolicy Hiszpanii. Real z Karimem Benzemą i Thibautem Courtois na czele z pewnością jest mocnym kandydatem do triumfu, ale Atletico Simeone i nieprzewidywalna Barcelona będą czaić się za plecami. Do tego dochodzi jeszcze Sevilla prowadzona przez Julena Lopeteguiego, która w zeszłej kampanii praktycznie do końca liczyła się w walce o pierwszą pozycję.

fot. Fran Santiago/Getty Images

Największe gwiazdy

Odejście Leo Messiego sprawia, że LaLiga traci nie tylko ogromny potencjał marketingowy, ale też poziom. Nie będzie już wybijającej się poziomem gwiazdy na skalę całej ligi. Wyrówna to poziom rywalizacji o koronę króla strzelców. Tutaj można upatrywać kilku kandydatów. Oczywiście w pierwszej kolejności Karima Benzemę i Luisa Suareza. To między nimi może się rozstrzygnąć zwycięstwo w klasyfikacji Trofeo Pichichi. Mniej forsowanymi kandydatami są gwiazdy Barcelony. Nie bierzemy pod uwagę Sergio Aguero, którego zdrowie to nic pewnego, ale Memphis Depay czy Antoine Griezmann pod nieobecność geniusza z Argentyny będą chcieli wziąć na swoje barki grę ofensywną Dumy Katalonii i straszyć defensywy rywali. Groźny będzie też Gerard Moreno, który niedawno przedłużył kontrakt z Villarrealem do 2027 roku. W zeszłym sezonie Hiszpan trafił do siatki 23 razy. Teraz będzie miał apetyt na pobicie swojego osiągnięcia.

fot. Jurij Kodrun/Getty Images

Drugi szereg

Real Sociedad, Real Betis, Villarreal, Granada, Celta, Athletic – chętnych na zajęcie miejsca gwarantującego miejsce w pucharach jest sporo. Miejsca tylko trzy. Mało kto podejmie się już teraz wytypowania zespołów, które je zajmą. Nie można też wykluczać kogoś z „trzeciego szeregu”, kto włączy się do walki. Przed sezonem każdy startuje z czystą kartą i tylko od dyspozycji na przestrzeni dziesięciu miesięcy zależy to, czy będzie mógł świętować, czy „schować się w jaskini”.

„Walka o spadek”

Oczywiście wyłania się też kilku kandydatów do opuszczenia ligi. Najmniejsze szanse na utrzymanie mają Mallorca i Elche. Ci pierwsi nie poprawili znacząco kadry po awansie, więc może ich spotkać podobna historia, co dwa lata temu – spadek po jednym sezonie. Natomiast ekipa z Elche nie wzmocniła się wydatnie po poprzednim sezonie, co automatycznie stawia ich przed ciężką walką o zdobycze punktowe. Do tego grona dołącza słabe od kilku lat Deportivo Alaves i Rayo Vallecano. Patrząc na skład personalny, to te zespoły wydają się najsłabsze w całej lidze.

Subiektywne typy

  • Mistrz: Barcelona
  • Wicemistrz: Real Madryt
  • Trzecie miejsce: Sevilla
  • Czwarte miejsce: Atletico
  • Puchary (5, 6, 7): Villarreal, Real Sociedad, Athletic Bilbao
  • Król strzelców: Karim Benzema
  • Król asystentów: Memphis Depay
  • Najlepszy bramkarz: Jan Oblak
UDOSTĘPNIJ