Już w pierwszej kolejce czeka nas prawdziwy mecz dla koneserów hiszpańskiej piłki. Nowa stara Valencia z Pepe Bordalasem za sterami kontra bardzo dobre w pretemporadzie Getafe. Będzie co oglądać na otwarciu sezonu 21/22 w LaLiga.

Cała Hiszpania żyje ostatnio sporem między szefem Primera Division Javierem Tebasem, a Barceloną i Realem Madryt. Rozchodzi się o porozumienie z funduszem CVC, który gwarantuje zastrzyk gotówki dla klubów hiszpańskiej ekstraklasy, ale pod warunkiem oddawania 10% praw telewizyjnych przez następne pięćdziesiąt lat właśnie do kasy tego „sponsora”. Florentino Perez i Joan Laporta nie przystali na takie rozwiązanie. Barcelona poświęciła nawet Leo Messiego za tę „oszukaną umowę finansową”. Nie zaakceptowały jej również Athletic Bilbao i Real Oviedo. Zapomniano w tym wszystkim jednak o piłce, a przecież poważne granie w Hiszpanii zaczyna się już dziś.

Zarówno przedstawiciele Valencii, jak i Getafe deal z CVC podpisali, ale nie zebraliśmy się tutaj, by rozmawiać o pieniądzach. Trzeba powiedzieć sobie trochę o tym, co sobą reprezentują oba zespoły, które dziś zainaugurują rozgrywki ligi hiszpańskiej w nowym sezonie.

Zacznijmy od gości, którzy pod batutą Michela sprawują się nadzwyczaj dobrze. Getafe potrafiło nawet strzelić trzy gole w jednym meczu, co nie zdarzało im się często. Co prawda, było to starcie z greckim Atromitosem, ale to i tak coś. Do tego potrafili pokonać Brighton, czy Rennes. Przed sezonem ligowym może to dobrze wróżyć. Jednak czymś innym są sparingi, a czymś innym występy o punkty w lidze. W dodatku – można powiedzieć, że Azulones nie osłabili się na rynku transferowym. Z ważniejszych postaci odeszli Cucho, Angel, czy Take Kubo. Do klubu z przedmieść Madrytu zawitali natomiast Vitolo, Sandro Ramirez, Stefan Mitrović, czy Meksykanin Jose Macias, z którym wiązane są duże nadzieje. 21-latek ma być motorem napędowym drużyny Getafe w tym sezonie. Z Valencią nie zagra z powodu cały czas trwającej aklimatyzacji na nowym kontynencie. Tak komentuje to trener Michel: „Presezon to dla niego czas aklimatyzacji. Jego kondycja poprawia się z dnia na dzień. Musi dostosować się do innego kraju, innej kultury gry.”

O Valencii ciężko mówić coś pozytywnego. Jak źle było, tak jest. Nie można oczekiwać po Nietoperzach walki o puchary. No, chyba że Jose Bordalas szybko wpoi zawodnikom swoją filozofię, a drużyna konsekwentnie będzie za nią podążała i punktowała kolejnych rywali. Skąd dobiegają pozytywne wieści do Valencii? Z bramki. Nie takiej na lotnisku ani w klubie, ale z pozycji bramkarza. Wielki talent gruzińskiego futbolu Giorgi Mamardashvili wszedł z buta do nowego zespołu i przewiduje się, że wystąpi dziś w spotkaniu z Getafe. Poza tym ciężko dopatrywać się pozytywów w drużynie Bordalasa. Cały czas ta sama stagnacja. Miejmy nadzieję, że boiska LaLiga pokażą inny zespół niż w zeszłym sezonie, bo szkoda, gdy klub tak zasłużony jak Valencia stacza się coraz bardziej.

Przewidywane składy

Valencia: Mamardashvili – Correia, Paulista, Alderete, Gaya – Jason, Guillamon, Racić, Cheryshev – Guedes, M. Gomez;

Getafe: Soria – D. Suarez, Djene, Mitrović, Olivera – Vitolo, Arambarri, Maksimović, Cucurella – Mata, Unal.

UDOSTĘPNIJ