Reprezentacja Walii po 64 latach wraca na mistrzostwa świata. Ich rywalem będą Stany Zjednoczone w pierwszym meczu grupy B w Katarze. 

Chociaż Walijczycy kwalifikowali się do dwóch ostatnich turniejów EURO, to nie widzieliśmy ich na mundialu od 1958 roku. – To największy zaszczyt, móc reprezentować kraj na takim turnieju. Mamy poparcie narodu. Bez względu na to, co się stanie, o ile damy z siebie 100 proc., to nasz kraj pokocha nas za to – powiedział kapitan Gareth Bale. 

The Dragons mają złote pokolenie. O tym samym można powiedzieć w kontekście Stanów Zjednoczonych, gdzie nadzieje są ogromne. – Patrząc na Anglię i USA, ludzie naturalnie będą mówić o nich jako o pierwszej dwójce, a potem o nas i Iranie. Udowodniliśmy to w Lidze Narodów przeciwko Belgii i bardzo dobrej holenderskiej drużynie, że możemy rywalizować z najlepszymi – przyznał Robert Page, selekcjoner Walii. 

Na obu kadra nie ma wielkiej presji, z którą w tej grupie mierzą się Anglicy. Joe Allen nie pomoże w pierwszej fazie, lecz ma nadzieję, że odegra jakąś rolę w następnej rundzie. W zespole rywali z kłopotami zdrowotnymi mierzą się Weston McKennie i Sergino Dest. – Chcemy być agresywni. Walia jest niedoceniana. Solidna obrona, bardzo fizyczni, robiący różnicę na czele z Bale, Danielem Jamesem, Kiefferem Moorem. Punktem wyjścia jest dopasowanie ich intensywności – omówił Gregg Berhalter. 


Poniedziałek – MŚ 2022: 

godz. 14:00 | Anglia – Iran 

godz. 17:00 | Senegal – Holandia 

godz. 20:00 | USA – Walia 

UDOSTĘPNIJ