Władze Warszawy zgodziły się na rozegranie meczu Polska – Albania na Stadionie Narodowym, ale jednocześnie nie udzieliły zezwolenia na organizację finału Pucharu Polski na tym samym obiekcie.

Polscy piłkarze, którzy wczoraj rozpoczęli zgrupowanie pod okiem nowego trenera Fernando Santosa, wreszcie otrzymali zgodę na rozegranie pierwszego domowego meczu el. EURO 2024 na Stadionie Narodowym. Mecz z Albanią odbędzie w najbliższy poniedziałek o 20:45. Choć jest oficjalna zgoda, to nie jest jeszcze do końca przesądzone, czy „Biało-Czerwoni” faktycznie zagrają na Stadionie Narodowym. Przeszkodę w organizacji meczu może spowodować pogoda, bowiem w przypadku silnego wiatru piłkarze nie będą mogli zagrać

Decyzja władz Warszawy nie jest zgodna z logiką, gdyż jednocześnie nie wyrażono zgody na organizację finału Pucharu Polski, który odbędzie się 2 maja. Przyczyną odmowy jest usterka w konstrukcji dachu. Skoro jednak nie ma problemów na organizację meczu, który odbędzie się w następnym tygodniu, to dlaczego nie ma też możliwości rozegrania spotkania, które ma odbyć się za miesiąc? No cóż politycy potrafią wymyślać głupsze pomysły, więc tego absurdu można im już darować. 

PZPN wierzy, że finał Pucharu Polski może odbyć się na Stadionie Narodowym i dlatego zamierza odwołać się od powyższej decyzji. Rzecznik federacji Jakub Kwiatkowski jest dobrej myśli. Jest przekonany, iż odmowa zezwolenia nie jest jeszcze ostateczna. – Złożyliśmy jeden wniosek na trzy mecze. Mamy zgodę na pierwszy, ten z Albanią, ponieważ na razie nie byliśmy w stanie złożyć wszystkich wymaganych dokumentów. Po prostu nie było czasu. Dostarczyliśmy dokumenty dotyczące spotkania z Albanią, bo upływa wymagany termin siedmiu dni do meczu. Na pozostałe dwa mecze, majowy i czerwcowy, złożymy dokumenty w odpowiednim terminie – powiedział PAP Kwiatkowski.

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Absolwent studiów historycznych i jednocześnie miłośnik piłki nożnej. Jest kibicem FC Barcelony, a jego piłkarskim idolem jest Leo Messi. Aktywnie jeździ na nartach oraz uprawia sporty siłowe.