Eliminacje do przyszłorocznego mundialu wchodzą w decydującą fazę. Wraz z kolejnymi meczami poznajemy odpowiedzi na wiele pytań – kto jest bliżej awansu lub kto z niego na pewno cieszyć się nie będzie. Po dzisiejszym spotkaniu wiedzieć to będziemy także o reprezentacji Polski, która w Tiranie zagra o być albo nie być.

Kadencję Paulo Sousy w reprezentacji możemy podzielić na dwa okresy – pierwszy do Mistrzostw Europy, drugi po nich. Pierwszy etap trzeba ocenić jako nieudany. Debiutancka wpadka z Węgrami, słabe mecze towarzyskie przed turniejem oraz rozczarowujące Euro.

Drugi epizod jest już jednak znacznie bardziej korzystny, bowiem po zakończeniu mistrzostw Polska jeszcze nie przegrała. Remis z Anglią oraz wysoka wygrana z Albanią (pomimo przeciętnej gry) to wyniki godne uznania. Oczywiście jednocześnie należy pamiętać, że dwukrotnie mierzyliśmy się z San Marino. Należy jednak wierzyć, że niezależnie z kim się gra, to zwycięstwa budują zespół.

Drużyna niewątpliwie nabrała sporo pewności siebie, lecz pomimo pasma dobrych wyników sytuacja w grupie jest… niepewna. Wszystko za sprawą Albańczyków, którzy ku sporemu zaskoczeniu większości kibiców i ekspertów sporo w niej namieszali. Podwójne zwycięstwo podopiecznych Edoardo Reji nad Węgrami sprawiło, że to zawodnicy z Bałkanów są głównymi rywalami Polaków w walce o awans.

Sytuacja w grupie I po siedmiu spotkaniach

Sprawę należy postawić więc jasno – każdy inny wynik niż porażka stawia nas w lepszej sytuacji. Przy pokonaniu Albańczyków trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym po rozegraniu wszystkich meczów Polacy uplasowaliby się poza czołową dwójką.

Powodów do paniki nie będzie także po remisowym rozstrzygnięciu. Wtedy Biało-Czerwoni byliby wprawdzie wciąż poza miejscem barażowym, ale mając na uwadze to, że w dziewiątej serii gier zagramy z Andorą, a Albańczyków czeka wyjazd na Wembley, śmiało można założyć awans na pozycję premiowaną awansem do baraży.

Natomiast jeśli dzisiaj przegramy, możemy zapomnieć o wyjeździe do Kataru. Wówczas tracilibyśmy do Albańczyków cztery oczka. Nasi dzisiejsi rywale w listopadzie zagrają z Anglią i Andorą, zatem minimum trzy kolejne punkty wydają się pewniakiem.

Nic więc dziwnego, że selekcjonerzy obu reprezentacji traktują ten mecz jak finał. Taką narrację przybierał trener Albańczyków, który przekonywał, że jego zawodnicy wyjadą na murawę, jakby mieli rywalizować o najcenniejsze trofeum. Wagę tego spotkania podkreślał także Paulo Sousa mówiąc, że to dla nas mecz o wszystko.

Transmisja spotkania Albania – Polska od godziny 20:40 w kanale 1. Radia GOL. Mecz skomentują dla Państwa Maciej Piotrowski oraz Mateusz Pietrzak.

UDOSTĘPNIJ