Finał Ligi Mistrzów w Kijowie w 2018 roku przeszedł do historii nie tylko z powodu trzeciego z rzędu triumfu Realu Madryt, ale też przez fatalne błędy golkipera Liverpoolu. Nazwisko Lorisa Kariusa stało się synonimem porażki. Oddany na banicję do Turcji bramkarz, którego wypożyczenie do Besiktasu kończy się po tym sezonie nadal uważa, że może odegrać ważną rolę w zespole Jürgena Kloppa.

Choć klub ze Stambułu może wykupić Kariusa za 7.25 mln funtów, sam zainteresowany daje sygnały, że myśli o powrocie do miasta Beatlesów:

„Do końca sezonu jestem na wypożyczeniu, a potem zobaczę: wrócę do Liverpoolu albo gdzieś do Anglii lub Niemiec. Nigdy nie wiesz, co może się stać” – powiedział bramkarz Besiktasu po czwartkowej porażce z Wolverhampton w Lidze Europy (0:1). „Na razie skupiam się na graniu tutaj, a potem zobaczymy” – stwierdził.

Ze słów Kariusa można wywnioskować, że pozostanie nad Bosforem jest raczej mało realne. Niemca dużo bardziej ciągnie na Wyspy Brytyjskie.

Premier League to najlepsza liga, więc oczywiście powrót byłby interesujący. Wciąż wiąże mnie kontrakt z Liverpoolem, więc możliwe, że znów zagram dla nich. Ciężko powiedzieć. Jeśli nie Liverpool, to jestem pewny, że znajdę sobie miejsce w innym przyzwoitym klubie. Nie martwię się o to.”

Zapytany o obecny skład The Reds, nie szczędził pochwał formacji defensywnej:

„Obrona została świetnie wzmocniona, nie traci goli. Każdy golkiper czułby się komfortowo, mając przed sobą takich zawodników, co nie znaczy, że Adrian nie wykonuje dobrej roboty.”

Karius nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Besiktas po sześciu kolejkach Super Lig ma zaledwie pięć punktów i znajduje się w strefie spadkowej, na 16. miejscu. W europejskich pucharach także nie wygląda to kolorowo. Dwie porażki i ostatnia pozycja w grupie. W pierwszej kolejce Europa League 26-latek popełnił kosztowny błąd, a jego zespół przegrał na wyjeździe ze Slovanem Bratysława 2:4. Po tym meczu bramkarz, próbując szukać wytłumaczenia, skarżył się… na piłkę.

„Szkoda, że piłka meczowa nie pasuje do takich rozgrywek. To najgorsza futbolówka, jaką grałem. To tak, jakbym łapał kostkę mydła.”

Loris Karius u kibiców wciąż wywołuje skrajne emocje. Jedni go nienawidzą, a drudzy współczują. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeszcze o nim usłyszymy – może nawet w Liverpoolu

Darek Piechota

ZOBACZ TAKŻE: Klopp: “Gdyby Liverpool opublikował takie nagranie z moim udziałem, opuściłbym klub”

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.