Z dniem wczorajszym zakończyła się pierwsza runda eliminacji Ligi Konferencji Europy. Dla polskich kibiców najważniejszą informacją jest to, że Lechia Gdańsk i Pogoń Szczecin awansowały do kolejnego etapu. Od niego swoje zmagania zacznie także Raków Częstochowa, a po porażce z eliminacjach Ligi Mistrzów znalazł się w nim również Lech Poznań. Nie samymi polskimi drużynami jednak człowiek żyje, ponieważ parę emocjonujących zestawień miało miejsce już na tak wczesnym etapie eliminacji.
Maksymalna ilość punktów do rankingu w kieszeni
Jedyną polską drużyną, która nawet w najmniejszym stopniu nie zawiodła kibiców była gdańska Lechia. Po przekonującym zwycięstwie u siebie aż 4-1 wyjazd do Macedonii Północnej miał być tylko formalnością. Tak też było, mimo nieco większych problemów niż w Gdańsku. Na prowadzenie biało-zielonych wyprowadził w 37 minucie Maciej Gajos. Na pół godziny przed końcem meczu gospodarze wyrównali za sprawą Dimitara Mitrovskiego, lecz ostatnie słowo należało do Rafała Pietrzaka, który w 82 minucie dał Gdańszczanom zwycięstwo.
Awans połączony z potężnym niesmakiem
O braku wpadki nie można powiedzieć w przypadku Pogoni Szczecin. Portowcy pierwszy mecz wygrali podobnie jak Lechia, 4-1, zatem rewanż nie emocjonował specjalnie kibiców, którzy nie brali pod uwagę innego scenariusza niż przypieczętowanie awansu z półprofesjonalnym rywalem z Islandii. Niestety boisko miało inne plany. Pogoń, która na ten mecz nie wyszła wcale w rezerwowym składzie, przegrała 1-0 po bramce w 44 minucie, którą zdobył Sigurdur Hallsson. Mimo że awans i tak stał się faktem, takie przykre niespodzianki nie powinny mieć miejsca, zwłaszcza, gdy każdy punkt d rankingu UEFA jest na wagę złota, a na kim je nabijać, jeśli nie na drużynach pokroju KR Reykjavik z całym szacunkiem do Islandczyków oczywiście.
Rewanże pod znakiem comebacków
Bardzo duża ilość meczów rewanżowych miała odwrotny przebieg do pierwszych spotkań. Aż w siedmiu parach zwycięzca sprzed tygodnia odpadał w rewanżu. Taki obrót spraw miał miejsce w przypadku FC Drity, FK Liepeja, SJK Seinajoki, B36 Tórshavn, Newton AFC, Saburtalo Tbilisi i Hamrunu Spartans FC. Bagaż emocjonalny pierwszej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy ni zawiódł także, jeśli chodzi o najbardziej dramatyczne rozstrzygnięcie dwumeczu, czyli rzuty karne. W pięciu pojedynkach to seria 11-stek musiała zadecydować o awansie.
Do drugiej rundy awansowały zatem:
FC Drita
FK Liepaja
KS Lechia Gdańsk
KF Shkendija
Vikingur Gota
SJK Seinajoki
FC Milsami Orhei
FK Tuzla City
MFK Ruzomberok
Paide Linnameeskond
Gzira United FC
FC Petrocub Hincesti
B36 Tórnshavn
KuPS
Riga FC
Newton AFC
NK Olimpija Ljubljana
NS Mura
Saburtalo Tbilisi
Hamrun Spartans FC
FK Budućnost Podgorica
Sligo Rovers
Pogoń Szczecin
Dinamo Mińsk
St Joseph’s FC
SP Tre Fiori
DAC 1904
Crusanders FC
KF Laci
Breiðablik Kópavogur
Mikołaj Sarnowski