Biegacze, by przygotować się do sezonu potrzebują treningu w wysokich górach, których w Polsce nie ma. W związku z pandemią szukane są alternatywne rozwiązania. Dwukrotny wicemistrz świata na 800 m Adam Kszczot wybrał za swoją bazę Warszawę, gdzie większość doby spędza w hipoksji.
„To trening w górach bez gór. Jestem zatem w Warszawie, ale mój organizm myśli, że jest na wysoko nad poziomem morza. W AirZone mamy możliwość ćwiczyć przy ograniczonej ilości tlenu. A co robimy? Wszystko – siłownia, bieganie na bieżni, jeżdżenie na rowerze, ćwiczenia siły maksymalnej, dynamicznej, aerobowe, można zrobić nawet podbiegi” – powiedział PAP jeden z najlepszych polskich biegaczy w historii.
Wszystko to ma na celu oszukanie organizmu, który dzięki treningowi w hipoksji produkuje więcej czerwonych krwinek, a to podnosi wydolność.
„Niestety w tym roku nie mamy możliwości wyjazdu za granicę w wysokie góry, więc szukamy innych rozwiązań, które dadzą ten sam efekt. Dlatego AirZone staje się naszą bazą treningową i ma nas naładować na cały rok” – dodał.
W Warszawie Kszczot jest razem z Marcinem Lewandowskim. Realizują trening brata tego drugiego Tomasza, mimo że związek nie podpisał z nim kontraktu, ale obaj właśnie tę drogę do igrzysk w Tokio wybrali. W stolicy nie tylko trenują na hipoksji, ale także np. w niej śpią.
„Spędzamy w niej zdecydowaną większość doby” – podkreślił Kszczot, trzykrotny medalista halowych mistrzostw świata.
W tym sezonie Kszczot poważnie podchodzi także do startów w hali. Chce powalczyć o medal halowych mistrzostw Europy, które zaplanowane są w Toruniu.
„W tej chwili jest naprawdę bardzo dobrze. Zeszły sezon ciężkiej, wytężonej pracy sprawił że teraz ta droga do igrzysk wydaje się choć trochę lżejsza. To, co się wydarzyło w sezonie 2020 teraz bardzo pozytywnie odbija się na organizmie. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale wszystko było zaplanowane. Cały czas powtarzałem, że nawet jak mam nie do końca dobre wyniki na bieżni, to wszystko powinno się odwrócić i organizm w końcu się odblokuje. Tak się też stało. To jest właśnie umiejętność wyczekania sytuacji” – powiedział PAP.
Kszczot ma nadzieję, że sezon halowy przebiegnie w miarę normalnie.
„Na razie starty w mityngach są potwierdzone, nie dostajemy żadnych niepokojących sygnałów” – zapewnił.
Halowe mistrzostwa Europy w Toruniu mają się odbyć w dniach 5-7 marca.
Źródło: PAP