Lech Poznań przystąpi dziś do meczu rewanżowego przeciwko Dinamo Batumi. Tydzień temu Mistrz Polski pokonał rywala 5-0 na własnym boisku, więc dzisiejsze starcie na wyjeździe musi być formalnością.

Lech zawiódł w eliminacjach do Ligi Mistrzów, więc oczekujemy od niego solidnego występu i dojścia do końca w drodze do Ligi Konferencji. Na szczęście „Kolejorz” wykonał tydzień temu spory krok w dobrą stronę. Dublety Joao Amarala i Michała Skórasia oraz trafienie Mikaela Ishaka dały podopiecznym Johna van den Broma pięciobramkową przewagą przed rewanżem z Dinamem Batumi.

Chociaż Lech nie zachwyca jak na razie w tym sezonie, przegrywając między innymi z Rakowem i Stalą Mielec, 5-0 w pierwszym meczu powinno wystarczyć, by zapewnić sobie miejsce w kolejnej rundzie. Dodatkowo, Lech nie rozegrał w weekend zaplanowanego ligowego starcia z Miedzią Legnica, aby skupić się na starciach w Europie. W związku z tym, zapewnienie sobie kolejnego etapu nie wystarczy – oczekujemy od ekipy z Poznania dobrej gry, solidnej obrony i spokojnego triumfu.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatu z zeszłego tygodnia, 5-0 w Europie to wysokie zwycięstwo. Także sposób, w jaki tego dokonaliśmy, jest dla trenera ważny, bo mieliśmy nie tak dobry wynik przed ostatnią grą. Mecz z Batumi dał nam dużo pewności siebie, to jak zagraliśmy i dlatego tu teraz jesteśmy. Przyjechaliśmy z dobrym samopoczuciem, ale zawsze trzeba być gotowym na niespodzianki – mówił na przedmeczowej konferencji trener Lecha, John van den Brom.

Lech będzie musiał, tak samo jak tydzień temu, poradzić bez Antonio Milicia, Bartosza Salomona i Alana Czerwińskiego. Do listy dołączył także Afonso Sousa, który nie poleciał do Gruzji, gdyż zmaga się z infekcją wirusową.

Początek meczu Dinamo – Lech o godzinie 19:00. Na transmisję z tego starcia zapraszamy do kanału 1. Radia GOL. Spotkanie skomentuje Dominik Stachowiak.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"