Ta saga transferowa ciągnęła się już za długo. Jules Kounde wybrał, a Sevilla w końcu dogadała się z jego nabywcą. Francuz dołącza do FC Barcelony.

Jules Kounde, jedna z największych, jeśli nie największa gwiazda Sevilli w ostatnich latach, był na radarach europejskich klubów już rok temu. Wtedy nikomu nie udało się go do siebie sprowadzić, tego lata jasne było jednak, że Francuz musi w końcu zmienić otoczenie. W wyścig o jego podpis zaangażowały się przede wszystkim Chelsea i Barcelona. Te dwie ekipy przez dłuższy czas przeciągały linę między sobą i obrońca był o krok od dołączenie do którejkolwiek z nich, ale finalnie wybrał stolicę Katalonii. W środę Fabrizio Romano poinformował, że Kounde finalnie dołączy do Barcy, a dziś klub oficjalnie potwierdził tę informację.

Kounde piłkarzem Sevilli był od 2019, kiedy dołączył do niej za 25 milionów euro z Bordeaux, którego jest wychowankiem. W barwach hiszpańskiej ekipy rozegrał w tym czasie 133 spotkania i sięgnął z nią po Ligę Europy. 11 meczów rozegrał także w kadrze narodowej, której pomógł w 2021 zatriumfować w Lidze Narodów.

Jules Kounde to kolejny duży transfer Barcelony w to lato. Ekipa z Camp Nou ściągnęła przedtem do siebie Roberta Lewandowskiego, Raphinhię, Franka Kessiego oraz Andreasa Christensena. To, czy nowe transfery, w tym Kounde, wystąpią w lidze, jest nadal nie jest pewne. Żeby zarejestrować zawodników „Duma Katalonii” musi zrobić miejsce w budżecie płacowym, a Frenkie de Jong, który ma być kluczową częścią tego procesu, nie chce zgodzić się na odejście ani obniżkę pensji.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"