Równolegle z zakończonym w niedzielę wyścigiem Paryż-Nicea, do historii przeszła również 58. edycja Tirreno-Adriatico. Niebieska koszulka triumfatora klasyfikacji generalnej padła łupem Primoza Roglica (Jumbo-Visma). 

Tegoroczny “Wyścig Dwóch Mórz” został zainaugurowany tradycyjną już indywidualną jazdą na czas ulicami położonego tuż nad wybrzeżem Morza Tyrreńskiego Lido di Camaiore. Przewidzianą trasę w najszybszym tempie pokonał Filippo Ganna (INEOS Grenadiers) – Włoch wygrał etap z przewagą 28 sekund nad drugim Lennardem Kamną (BORA – hansgrohe), co biorąc pod uwagę szczególnie krótki dystans (11,5 kilometra), jest osiągnięciem niewątpliwie wybitnym. Dzień później, na metę usytuowaną w granicach urokliwego miasta Follonica wpadł niemal kompletny peleton – kreskę jako pierwszy przeciął wówczas aktualny Mistrz Europy – Fabio Jakobsen (Soudal – Quick Step). Potyczką sprinterów zwieńczony został również odcinek trzeci – przy aplauzie licznie zgromadzonej na mecie w Foligno publiczności, po etapowy triumf sięgnął świetnie rozprowadzony Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck). Czwartek upłynął pod znakiem rywalizacji zawodników zainteresowanych niebieską koszulką lidera klasyfikacji generalnej – na szczycie finałowego podjazdu pod Tortoreto (3,2km/6,8%), jako pierwszy zameldował się Primoz Roglic. Słoweniec dojechał do mety wraz z kilkunastoosobową grupą kolarzy – koszulkę lidera na podium przywdział jednak Niemiec, Lennard Kamna; zawodnik ekipy Jumbo-Visma lokował się tuż za jego plecami, z niewielką stratą 6 sekund. 

Kluczowy w kontekście rozstrzygnięć klasyfikacji generalnej mógł okazać się piąty, “królewski” etap (finalnie nieco skrócony z uwagi na porywisty wiatr). Kilka kilometrów do mety zlokalizowanej na szczycie Sassotetto – Fonte Lardina (10,8km/7,3%), od grupy faworytów odskoczył Damiano Caruso (Bahrain – Victorious). W szczytowym momencie Włoch osiągnął ponad 20 sekund przewagi, jednak finalnie jego akcja spaliła na panewce. Linię mety jako pierwszy ponownie przeciął Roglic, jednocześnie przejmując koszulkę lidera wyścigu (tym samym dystansując jej dotychczasowego właściciela – Lennarda Kamnę na 4 sekundy). Na dwa etapy do zakończenia wyścigu, Słoweniec nie mógł być bynajmniej pewien ostatecznego triumfu – sobotni odcinek szósty poprowadzony po pagórkowatych rundach wokół Osimo, zapowiadał się niezwykle pasjonująco. 28 kilometrów przed metą od peletonu odjechał czteroosobowy odjazd, wraz z zainteresowanym potencjalną walką o klasyfikację generalną Aleksandrem Vlasovem (BORA – hansgrohe; dotąd 21 sekund straty). Wówczas w głównej grupie doszło do licznych rozgrywek taktycznych, akcja została skasowana, desperackiej szarży spróbował jeszcze Mikel Landa (Bahrain – Victorious), jednak ostatecznie to Słoweniec trzeci raz w przeciągu tygodnia dojechał do mety na pierwszej pozycji, gwarantując sobie de facto końcowy triumf. 58. edycję wyścigu Tirreno-Adriatico zwieńczył sprint w San Benedetto del Tronto – po kolejne etapowe zwycięstwo sięgnął Jasper Philipsen. Tuż za plecami Roglica w klasyfikacji generalnej ulokował się Joao Almeida (UAE Team Emirates; 18 sekund straty), podium zamknął z kolei Tao Geoghegan Hart (INEOS Grenadiers; 23 sekundy straty).  

Już za tydzień tegoroczny cykl UCI World Tour uraczy nas kolejnym wyścigiem – tym razem będzie to jednodniowy Milano-Sanremo, z kolei dwa dni później, 20 marca kolarze wyruszą na trasę 102. edycji Vuelta Ciclista a Catalunya.   

 

Autor: Mateusz Kurpiewski

UDOSTĘPNIJ
Mateusz Kurpiewski
Fan sportu, a przede wszystkim jego otoczki - najciekawsze dzieje się poza boiskiem.