Grunt pali się pod nogami Ronalda Koemana. Kompromitujące wypowiedzi, napór ze strony kibiców, pogarszające się relacje z zarządem – to główne problemy Holendra. A jeszcze przecież trzeba grać i wygrywać mecze. Dziś na Camp Nou przyjeżdża Granada Roberta Moreno.
Zacznijmy od gości. To już nie jest ta sama Granada, która pod wodzą Diego Martineza walczyła zaciekle w Lidze Europy i… pokonywała Barcelonę na jej stadionie. Niecałe pięć miesięcy temu Nasrydzi przyjechali do Katalonii i rozprawili się z Blaugraną, wygrywając 2-1. To zapoczątkowało tragiczny koniec sezonu dla drużyny Ronalda Koemana. Były to też ostatnie podrygi Granady Diego Martineza. Od nowego sezonu ekipę z Andaluzji prowadzi Robert Moreno. Na razie nie wychodzi mu to najlepiej. Nazaries są jedną z najgorszych drużyn w lidze. Sama za siebie mówi porażka aż 0-4 z beniaminkiem z Vallecano – Rayo.
Moreno nie zdążył jeszcze poukładać drużyny w pełni po swojemu, stąd takie, a nie inne wyniki. Do tego zespół opuścili kluczowi gracze z poprzedniego sezonu. Nie ma Rui Silvy na bramce, brakuje doświadczenia Roberto Soldado z przodu. Nowe nabytki na razie nie pokazują tego, na co ich stać. A przecież Granada dość dobrze się wzmocniła. Przynajmniej na papierze. Monchu, Arias, Bacca, Escudero, Rochina – solidnie wyglądające nazwiska.
Barcelona, Barcelona, Barcelona. Co by było bez tej Barcelony? W słonecznej Katalonii nie można się nudzić. Nawet, gdy wydaje się, że jest już względny spokój, to zaraz wypływają na wierzch nowe informacje, które w kogoś uderzają. W Ronalda Koemana uderzył mecz z Bayernem (0-3), po którym otwarcie przyznał, że jego piłkarze odstają poziomem od przeciwników. Znakomite umiejętności podnoszenia morali swojego zespołu ma Holender.
Blaugrana jest o tyle fascynującym zespołem w tym sezonie, że każdy dzień może przynieść nowe wieści. W zasadzie jest tak od jakichś dwóch lat. Dla postronnych kibiców to ciekawa obserwacja, dla fanów klubu – niezbyt. Chcieliby normalności. Problemami większości zespołów jest gra drużyny i najczęściej wokół tego zamykają się dyskusje. Problemem Barcelony jest to, że forma zespołu znajduje się na końcu tematów do rozmowy. Niestety, taka jest rzeczywistość na Camp Nou.
🔥 𝐌𝐀𝐓𝐂𝐇𝐃𝐀𝐘 🔥
— FC Barcelona (@FCBarcelona) September 20, 2021
🆚 @GranadaCdeF
🏟 Camp Nou
⚽️ @LaLigaEN
⏰ 9 pm CEST
📲 #BarçaGranada
🔵🔴 Let’s gooooo! pic.twitter.com/CBJbK91pE9
Promykiem nadziei jest w tym sezonie zdecydowanie postać grająca z numerem 9 na plecach. Memphis Depay może nie ma w sobie na tyle jakości, żeby w pojedynkę rozstrzygać mecze, jak Leo Messi, ale jest takim typem piłkarza, którego chce się oglądać. Pozytywna arogancja, wesołe podejście do futbolu i do życia – takiej barwnej postaci brakowało w świecie Barcelony. Teraz mają swojego nowego idola, którego koszulki są najchętniej kupowanymi w sklepie pod stadionem.
Przewidywane składy
- BARCELONA: ter Stegen – Dest, Araujo, Pique, Balde – F. de Jong, Busquets, Roberto – Memphis, L. de Jong, Coutinho;
- GRANADA: Maximiano – Arias, Abram, Duarte, Neva – Monchu, Gonalons, Milla – L. Suarez, Bacca, Machis.
Relacja z tego meczu od godziny 21:00 na kanale 1. Radia GOL. Komentarz: Piotr Szymczuk. Zapraszamy!