Prawie pewne przegranie tytułu mistrzowskiego po porażce z Granadą i remisie z Levante musi boleć. Pojawiło się wiele głosów kwestionujących posadę Ronalda Koemana. Jeśli dzisiejszy mecz również mu nie pójdzie – Joan Laporta może nie wytrzymać i latem zmienić szkoleniowca.

Barcelona w sezonie 20/21 pokazała kilka twarzy. Pierwsza – z początku sezonu – była chaotyczna. Wokół klubu działo się multum spraw, problemów i nieciekawych sytuacji. Dymisja prezydenta Bartomeu, chęć odejścia Leo Messiego, słabo przygotowani zawodnicy do sezonu. Odbiło się to na wynikach i grze. Blaugrana nie była drużyną ani trochę skuteczną. Powodowało to liczne straty punktów i zwiększanie się dystansu do rywali z góry tabeli. Przełomem był czas przed świętami Bożego Narodzenia.

Wtedy Ronald Koeman zmienił formację na 3-5-2 w meczu z Realem Valladolid. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. W 2021 roku do pewnego momentu Barcelona tylko raz straciła punkty ligowe. W spotkaniu na Camp Nou z Cadiz. Rozgromiła w międzyczasie Real Sociedad 6-1 (więcej o tym meczu TUTAJ) czy Athletic Bilbao w finale Pucharu Króla 4-0. Kiedy jednak piłkarze Dumy Katalonii znaleźli się w momencie, w którym mieli szansę na mistrzostwo, zaczęli się gubić. Porażka z Realem Madryt, Granadą, remis z Atletico, Levante. Nie tak punktuje drużyna, której zależy na triumfie. Czy to problem psychiczny? Czy to problem umiejętności? Rozwiązać ten problem musi Ronald Koeman, który na razie jest jeszcze trenerem w kataloński klubie. Jeśli jednak nie znajdzie szybko antidotum na to zło i w meczach z Celtą oraz Eibarem drużyna się nie poprawi, to w najbliższych miesiącach będzie o jego osobie bardzo głośno.

Zatrzymajmy się jeszcze przy sytuacji kadrowej zespołu Koemana. Holender gra od listopada bez napastnika po tym, jak wypadł Ansu Fati. Nie ma także Philippe Coutinho, który od kilku miesięcy leczy uraz. Nie zagra dziś również Frenkie de Jong, który pauzuje za kartki. Oprócz nich wszyscy zawodnicy są cali i zdrowi – gotowi do zakończenia sezonu. Czy pozytywnie? Czy negatywnie? Dowiemy się już niebawem.

Płynnie przechodząc do Celty – ekipa z Balaidos nadal ma matematyczne szanse na puchary. Celestes muszą wygrać oba spotkania, które pozostały im do końca sezonu – właśnie z Barçą oraz z Betisem. Przy tym liczyć muszą także na: potknięcie Betisu z Hueską lub dwie porażki Villarrealu. Ciężkie, ale nie niemożliwe. Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na to, że zespół Emery’ego ma przed sobą starcia z Sevillą i Realem Madryt, a w perspektywie także finał Ligi Europy.

Natomiast sama Celta to drużyna całkowicie inna niż ta z początku sezonu. Po odejściu Oscara Garcii i przyjściu Eduardo Coudeta zawodnicy zyskali nowe życie. Wygląda to tak, jakby argentyński trener nauczył ich na nowo rozumieć futbol. Styl gry zespołu zdecydowanie się poprawił, dodatkowo punktów jest wiele, wiele więcej. W czym tkwi sekret Coudeta? O tym rozpisaliśmy się TUTAJ. W skrócie można powiedzieć, że nowa, specyficzna formacja przypadła piłkarzom z Vigo do gustu i czują się w niej jak ryby w wodzie. Mogą więc sprawić sporo problemów Barcelonie, która wydaje się lekko rozsypana ostatnimi wydarzeniami.

Przewidywane składy:

Barcelona: ter Stegen – R. Araujo, Pique, Lenglet – Dest, Moriba, Busquets, Pedri, Alba – Messi, Griezmann;

Celta: Villar – Kevin Rodrigues, Aidoo, N. Araujo, A. Martin – Beltran – Mendez, D. Suarez, Nolito – Aspas, Mina.

Autor: Dawid Lampa

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.