– Po 3. kolejce była wizyta w szatni. Poszła szyba. Nie pamiętam, czy z pralni, czy z innego pomieszczenia. My siedzieliśmy cicho, z głową między kolanami, ale ci, którzy tego nie znali, mieli nogi jak z galarety – wspominali w audycji „19:64” byli piłkarze GKS-u Katowice, Kamil Cholerzyński i Maciej Wierzbicki.

O niecierpliwości katowickich fanów wiedzą bardzo dużo, jeśli nie wszystko. Swoje przy Bukowej przeżyli i mimo, że zawsze byli „ludźmi stamtąd”, znali kibiców z osiedli czy szkół, nie mieli taryfy ulgowej. Ich przewagą było doświadczenie. Przez lata zdążyli się do wielu rzeczy przyzwyczaić. Nowi zawodnicy różnie odbierali ostre reakcje fanów.

– Pamiętam, jak przyszedł zaciąg z Niecieczy, Krzysiek Bodziony z Floty. Dobrzy zawodnicy, ale umówmy się: takie drużyny jak Termalica czy Flota to nigdy nie będzie ranga GKS-u Katowice – opowiadał Kamil Cholerzyński

Maciej Wierzbicki wspomniał sytuację, kiedy cierpliwość kibiców skończyła się już w 1. kolejce nowego sezonu. Też poszła szyba. To było nagromadzenie złości po poprzednim sezonie, kiedy drużyna Jerzego Brzęczka przegrała awans w meczu z Kluczborkiem. Na siebie frustrację fanów wzięli nie ci, którzy powinni.

– Poza okresem trenera Nawałki i później trenera Brzęczka, to więcej rund było nieudanych. Po czasie nie robiło to już na mnie wrażenia. Zależało, jaka grupa na rozmowę przychodziła – wspomniał „Wierzba”, zaznaczając, że przebieg rozmowy w szatni zależał od reprezentacji grupy kibicowskiej.

Przy Bukowej Cholerzyński i Wierzbicki spotkali wielu trenerów, każdy z nich był diametralnie różny, z każdym wiążą się inne wspomnienia. Łatwo nie było z wybuchowym i charakternym Henrykiem Górnikiem, który lubił wyładować się na młodszych graczach. Dla Adama Nawałki nie miało większego znaczenia, czy ktoś jest młody czy stary. 

– To był trener, który bazował na prostocie, ale zwracał uwagę na szczegóły. W Górniku i reprezentacji jego warsztat niewiele się zmienił. Arcyważne były detale, takie jak siła i celność podania – stwierdził Cholerzyński.

Treningi z Adamem Nawałką potrafiły trwać 2,5 godziny, co nie jest w Polsce normą. Maciej Wierzbicki z duży respektem opowiedział też o pracy z Wojciechem Stawowym, który jako pierwszy dał mu szansę, a który rozstał się z GKS-em w nieprzyjemnych okolicznościach. Bronił tego szkoleniowca także „Kufel”, wskazując, że styl wprowadzany przez trenera Stawowego w Katowicach był po kilku latach preferowany przez ekipy ze światowej czołówki. Przy Bukowej do takiego sposobu grania brakowało materiału.

W podcaście 19:64 byli piłkarze GKS-u Katowice wytłumaczyli, na czym polega ich oddanie klubowi. Odpowiedzieli też na osobiste pytania: o nieudane transfery, o powody rozstania z GieKSą, o genezy swoich pseudonimów, o najważniejsze osoby napotkane na ich piłkarskiej ścieżce i o łzy na boisku.

Nie zabrakło też dawki naszych stałych pytań. Posłuchajcie „19:64” z Kamilem Cholerzyńskim i Maciejem Wierzbickim.

Wszystkie odcinki podcastu dostępne tutaj >>>KLIK<<<

UDOSTĘPNIJ