Pricket – kilka miesięcy temu osoba dość anonimowa na polskiej scenie FIF-y. Teraz rywalizuje z najlepszymi graczami w profesjonalnych rozgrywkach Ekstraklasa Games. Porozmawialiśmy o e-sporcie, o Śląsku Wrocław, o wizycie w telewizji, a nawet o tańcu.

Dawid Lampa (Radio GOL): Na początku chciałbym żebyś lekko przybliżył swoją sylwetkę naszym czytelnikom. Po krótce: „kim jest Pricket”?

Rafał Pricket Roczniak: Witam serdecznie! 29-letni człowiek skrajności, pasjonat piłki nożnej oraz tańca, którym zajmuje się przeszło 10 lat.

fot. Archiwum prywatne (Ekstraklasa Games 2021)

W jaki sposób dostałeś się do sekcji e-sportowej Śląska Wrocław?

Nie skłamię, jeśli stwierdzę, że do Śląska dostawałem się trzy razy. Na początku sytuacji pandemicznej w naszym kraju zauważyłem, że WKS szuka wolontariuszy do prowadzenia social mediów. Z racji, że moja obecna praca poszła w „zawieszenie” i zaczynałem się totalnie nudzić, uznałem, że wyślę swoje zgłoszenie i jak się okazało, na 34 osoby wypadłem najlepiej. Następnie w okresie wakacji, zawodnik Śląska Damian natsu Gajewski zaproponował mi uzupełnienie kadry „wirtualnych klubów” w nowo tworzonej dywizji FIFA 11vs11, a z początkiem września od władz organizacji otrzymałem telefon z propozycją podpisania kontraktu jako zawodnik dywizji FIFA 1vs1.

Jak wygląda atmosfera w takim zespole?

Ze swojej strony nie moge powiedzieć złego słowa odnośnie atmosfery. Posiadamy kilka dywizji, których gracze tworzą trochę odrębne społeczności, ale panuje poczucie, że każdy „Wojskowy” wspiera swoich kolegów niezależnie od gry, nawet jeśli mówimy o „odwiecznej wojnie” FIF-y z PES-em.

Wszystko jest „po profesjonalnemu”? Pytam, bo takie sekcje klubów piłkarskich w Polsce dopiero raczkują.

Jak najbardziej. Sama organizacja jest stosunkowo młoda, ale od samego początku stara się dbać o to, aby odbywało się to „na poważnie”, a nie tylko „na słowo”. Wszelkie papierkowe formalności są oczywistością, a terminy dotrzymywane. Wiadomo, że z dnia na dzień Śląsk ciągle uczy się profesjonalizacji, ale najważniejsze, że postawiono na to od samego początku.

Czy kolega z zespołu – Damian natsu Gajewski – pomaga Ci w polepszeniu swojego poziomu?

Jak najbardziej! Mimo różniącego nas poziomu umiejętności, Damian od samego początku wykazuje duże chęci pomocy. Wymienialiśmy zapewne setki wiadomości, sam od siebie często podrzuca mi pewne wskazówki czy „nowinki” i w pewien sposób pokazał mi, jak on pojmuje FIF-ę oraz jak podejść mentalnie do pewnych aspektów, bo jak wiemy, kopanka od EA potrafi często sabotować nasze spotkania i nie ukrywam, że czasami ciężko jest skupić się na rozgrywanym meczu, mając świadomość, że właśnie np. zostałeś „okradziony” z decydującej bramki.

Co sądzisz o formie organizacji Ekstraklasa Games?

Organizacja turnieju na skalę krajową, w czasach masowych obostrzeń jest mocno skomplikowana i tu duży ukłon w stronę organizatorów. Sam format jest jak dla mnie dużo bardziej atrakcyjny niż druga edycja [zeszłoroczna, przyp. red.], a postawienie na rozgrywki stricte ligowe sprawia, że przez dłuższy czas możemy tym „żyć”. Niestety, poprzednia edycja (zapewne z wiadomych względów) w pewien sposób przeszła „bez echa”. O, mamy turniej, weekend rozgrywek i po wszystkim.

Jak wyglądają takie rozgrywki od środka, od Twojej strony?

Nie ukrywam, że dla mnie jako debiutanta na imprezie rangi mistrzowskiej, jest to spore przeżycie. Ciągle „żyję” Ekstraklasą Games, analizuje swoje mecze, mecze rywali, staram się wprowadzać poprawki do swojej gry i chyba nie ma dnia, żebym nie zrobił czegoś w kierunku rozgrywek. FIFA ma swój „cykl życia” i w tej odsłonie niekoniecznie z nim współgram, bo pewne moje działania czy plany rozwoju wirtualnego klubu są dedykowane głównie pod turniej.

Jak było w studiu TVP Sport, gdzie miałeś okazję ostatnio się pojawić?

Jeśli chodzi o same aspekty „obycia” ze studiem telewizyjnym to nie jest mi ono obce, bo miałem okazję zjawić się na antenie Polsatu czy też TVN-u, gdzie występowałem w roli tancerza. Natomiast sama otoczka turniejowa, przygotowania, wywiady itp. sprawiało, że czułem, że to nie jest jakiś lokalny turniej, a wydarzenie na skalę krajową. No i oczywiście sam mecz, który przysporzył tyle pozytywnych emocji, że jestem pewien, że chcę to jeszcze powtórzyć. Oczywiście towarzyszył duży stres, ale możliwość zagrania na scenie, przy całym oświetleniu reagującym na boiskową sytuację jest czymś, czego nawet w minimalnym stopniu nie odczujemy, grając w domowym zaciszu.

fot. Archiwum prywatne (Ekstraklasa Games 2021)

Jakie masz oczekiwania wobec tego sezonu FIFA?

Progres, progres, progres i czerpanie pełnymi garściami z szansy, którą dostałem. Głównym celem jest wskoczenie na pewien poziom i ustabilizowanie go, aby towarzyszył mi już na stałe. Obecnie już widać efekty mojej pracy, ale jestem jeszcze strasznie nierówny i potrafię w przeciągu dwóch meczów zagrać jak totalnie dwie inne osoby mimo tych samych założeń.

W takim razie ile godzin dziennie trenujesz, by być gotowym na profesjonalne rozgrywki?

Na początku warto podkreślić, że trening możemy rozbić na kilka aspektów i ciężko ujednolicić odpowiedź do konkretnej liczbie godzin spędzonych na rozwoju. Na początku dużo czasu poświęciłem na rozwój umiejętności manualnych, a więc opanowania zwodów, których mi brakowało. Do tego doszły analizy swoich meczów, przeglądanie materiałów poradnikowych dotyczących pewnych aspektów gry, skończywszy na oglądaniu turniejów czy rozgrywek streamowanych przez „prosów”, których grą się inspiruję. Finalnie przechodzimy do samego rozgrywania meczów, podczas, których rozdzielam sobie pewne „zadania” typu: dziś skupiam się na poruszaniu linią pomocy, innego dnia staram się urozmaicać rozprowadzanie ataków przez regulowania tempa gry, a jeszcze innego dnia skupiam się stricte na obronie i np. poprawności przełączania się zawodników, a także podejmowaniem decyzji czy w danej sytuacji lepiej to zrobić odpowiednim przyciskiem, czy może odpowiedzialną za to prawą gałką. Tak więc w zależności od dnia myślę, że może to być od 2 do nawet 5 godzin poświęconych stricte na FIF-ę w różnych jej aspektach.

Pytanie z innej beczki. Co myślisz o transferach gotówkowych w e-sporcie? Ostatnio elpolako zamienił Arkę Gdynia na Legię Warszawa. Czy takie rzeczy będą stawać się normą w tym środowisku?

Myślę, że jak najbardziej będzie mieć to miejsce i będziemy świadkami coraz częstszych przetasowań, na zasadzie wykupu zawodnika. Sam w swoim kontrakcie mam wpisaną sumę odstępnego, więc jest to dość naturalne, że organizacje w taki sposób zabezpieczają swoje „interesy”. Wprawdzie na chwilę obecną zakup zawodnika nie jest często praktyką w naszym kraju, bo organizacje wolą poczekać na koniec kontraktu, ale e-sport przynosi coraz większe pieniądze, a wiadomo, że jak są pieniądze, to na możemy sobie pozwolić na odważniejsze ruchy.

Pójdźmy teraz trochę luźniej. Jaka była twoja ulubiona edycja FIF-y?

Trochę nostalgicznie patrzę w kierunku FIF-y 13, która była moją pierwszą, w której mogłem spróbować gry online w trybie Ultimate. Ciekawie wspominam także FIF-ę 17, w której postanowiłem cały rok grać tylko… Brazylijczykami. Na pewno nie mogę pominąć także obecnej odsłony, ponieważ to w niej zainicjowała się cała przygoda z poważniejszą grą.

A jaka była dla Ciebie najlepsza karta w trybie FUT we wszystkich edycjach?

Zdecydowanie Neymar. Oczywiście wielu zawodników wspominam z sentymentem, ale w karcie gracza PSG byłem, jestem i będę zakochany. Brak ograniczenia, jeśli chodzi o słabszą nogę, pięć gwiazdek sztuczek, swój sposób poruszania to atuty, które zawsze będę sobie cenił. Wybór ma też przeniesienie z realnych boisk, bo po Ronaldinho mieliśmy długo pustkę i Neymarowi kibicowałem jeszcze za czasów jego gry w Santosie.

Masz jakieś inne hobby oprócz produkcji EA?

Tak, od ponad 10 lat jestem związany z tańcem hip hop/street dance. Wprawdzie w obecnej chwili nie prowadzę zajęć ani nie biorę udziału w turniejach, ale nadal jestem w temacie „na własną rękę”.

Opowiesz coś więcej o swojej tanecznej pasji?

Kiedyś bardzo dużo grałem w piłkę nożną, byłem kapitanem juniorskiej drużyny. Idąc do szkoły średniej „do dużego miasta” dowiedziałem się, że są tam zajęcia taneczne, a taka aktywność zawsze mocno mi się podobała. Od pierwszego treningu wiedziałem już, że trafiłem w odpowiednie miejsce i godziłem taniec z piłką. Finalnie przyszedł moment, kiedy z powodów czasowo-logistycznych musiałem podjąć ciężką decyzję i wybrać jedną ścieżkę rozwoju. Ostatecznie padło na taniec i myślę, że była to dobra decyzja, bo dość szybko się rozwijałem, zacząłem prowadzić zajęcia, warsztaty czy też występować na turniejach, pokazach. Miałem też okazję tańczyć na trasie koncertowej oraz w telewizji. Tak więc stało się to moim sposobem na życie i utrzymanie. Obecnie działanie w tym kierunku jest lekko zawieszone, ale planuję powrót do regularnej aktywności.

fot. Archiwum prywatne (zdjęcie z programu Po prostu Bitwa) 2010r.

Widziałem, że bardzo lubisz integrację poprzez Facebooka. Masz tam dość duży fanpage i jedną z większych grup o FIF-ie w Polsce. Co daje ci taki bezpośredni kontakt z innymi osobami grającymi w FIF-ę?

Hmm, sama strona powstała kiedyś, dlatego że po prostu lubiłem pisać i dzielić się przemyśleniami i konfrontować to z ludźmi, bo uwielbiam dyskutować. Z tego zrodziły się jakieś recenzje, mini poradniki i okazało się, że ludzie lubią to czytać, często korzystają z materiałów, które publikuję. Z czasem pojawiły się u mnie pierwsze e-sportowe tematy i strona przerodziła się w bardziej prywatny fanpage i stąd pomysł na grupę. Nie chciałem „zostawiać z niczym” ludzi, którzy byli na mojej stronce niekoniecznie dla mojej prywatnej osoby, a jednocześnie wiele facebookowych grup jest pozostawiona „sama sobie”, więc miałem pole do popisu. Finalizując, prowadzenie strony czy grupy dało mi możliwość zdobycia wielu nowych znajomości, dotrzeć do pewnych kluczowych osób, a nawet i zdobyć swego czasu pracę.

Jak oceniasz wsparcie tych osób na swoim fanpage’u?

Jak wspomniałem wcześniej, mój fanpage jest obecnie bardziej sfokusowany na mojej osobie i faktycznie udzielają się na nim osoby, które interesują moje poczynania, przygodą z FIF-ą i e-sportem, i po prostu trzymają kciuki. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że obecnie jest to już społeczność, z którą w pewien sposób razem przeżywamy sukcesy i porażki. Jestem za to naprawdę wdzięczny!

Dostajesz krytyczne wiadomości od osób wątpiących w Twój poziom gry?

Dostaję. Nie ukrywajmy, zawsze tam, gdzie zrodzi się swego rodzaju „sukces”, to pojawia się grono osób, którym to w jakiś sposób wadzi i będą hejtować. Czemu? Nikt nie wie, ale to domena ludzi, którym zwykle nie chce się zrobić nic, więc próbują ująć innym. Kilka miesięcy temu jeszcze mnie to trochę ruszało, obecnie raczej „spływa” to po mnie. Robię swoje, czerpię wiedzę, rozwijam się, a takim ludziom pozostaje znowu poklikać w klawiaturę. Oczywiście należy też rozróżnić hejt od konstruktywnej krytyki, bo taki feedback czerpię garściami i jest on bardzo wartościowy.

A jakbyś miał wybrać – Twój największy e-sportowy sukces?

Myślę, że zdobycie wicemistrzostwa kraju w Polskiej Lidze Wirtualnych Klubów (11vs11), a także zagranie na LANowych finałach Pucharu Polski Wirtualnych Klubów. Ostatecznie razem w drużyną zająłem drugie miejsce, przegrywając Puchar w serii rzutów karnych. Jeśli chodzi o rozgrywki 1vs1, to będzie to uczestnictwo w Ekstraklasa Games PRO, czy podpisanie pierwszego w życiu kontraktu e-sportowego.

fot. Archiwum prywatne (LAN Puchar Polski)

Na koniec kilka szybkich strzałów. FIFA 20 czy 21?

FIFA 21. Gra jest strasznie niedopracowana, ale daje więcej różnorodności w rozgrywaniu meczów niż poprzednia odsłona.

Ulubiona karta w FIF-ie 21?

Nie zaskoczę, jest to Neymar.

Karta, która najbardziej Cię zaskoczyła swoim poziomem (pozytywnie lub negatywnie) w tym roku?

Karta Flashback Alessandriniego. Ucieszyłem się, gdy pojawiła się w grze, ale totalnie nie spodziewałem się, że będzie nią można strzelać bramki z tak pokaźnych odległości. Co ciekawe jestem chyba jedną z nielicznych osób, które znalazło patent na takie uderzenia francuzem, a potwierdzają to komentarze pod nagraniami z kolejnych bramek zdobytych z odległości, których nie widujemy zbyt często w FIF-ie 21. U mnie takie bramki Alessandrini strzela regularnie.

Ulubiona formacja w grze?

Zdecydowanie 4-2-3-1 i 4-4-2.

Najbliższy Twojemu sercu klub?

FC Barcelona.

Ulubiony zawodnik?

Neymar oraz Messi.

Jaką radę dałbyś młodym zawodnikom FIFA, którzy chcieliby stać się profesjonalistami?

Aby zachować dużo cierpliwości i skupić się na tym co my możemy poprawić w swojej grze, a nie na błędach, które niestety oferuje nam sama rozgrywka.

Dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas!

Również dziekuje za rozmowę. 🙂

Rozmawiał: Dawid Lampa

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.