Hubert Hurkacz na etapie pierwszej rundy zakończył swój tegoroczny start w rozgrywanym w Cincinnati turnieju rangi Masters 1000. Polakowi nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed kilkunastu dni, kiedy w Rogers Cup pokonał należącego do ścisłej światowej czołówki Stefanosa Tsitsiapsa. Tym razem wrocławianin nie sprawił niespodzianki i pomimo niezwykle wyrównanej walki w pierwszym secie przegrał pojedynek z faworyzowanym Roberto Bautisto Agutem 7-6 (6), 6-3. 

O błysk szprychy słabszy

Hubert Hurkacz fantastycznie rozpoczął spotkanie, już w pierwszym gemie wykorzystując niewymuszone błędy po stronie rywala. W efekcie błyskawicznie zanotował przełamanie bez starty punktu, ale rozstawiony z „11” tenisista wyciągnął z nieudanego początku wnioski. W kolejnym gemie uderzał piłki dużo precyzyjnej i wypracował sobie break-pointa. Po chwili wyrównał stan spotkania. Od tego momentu obaj zawodnicy pilnowali swojego podania. Hubert Hurkacz przeważał w polu serwisowym posyłając na stronę przeciwnika aż 13 asów, ale to jego rywal w większości przypadków lepiej radził sobie w długich wymianach z głębi kortu.

W jedenastym gemie Polak objął prowadzenie 0-40 przy serwisie rywala i miał trzy okazje na przełamanie. Doświadczony Hiszpan poradził sobie z presją i obronił podanie. W następnym gemie Hurkacz miał spore problemy ze zdobywaniem punktów, ale ostatecznie doprowadził do tie-breaka. W najważniejszym momencie meczu Bautista Agut wyraźnie poprawił dyspozycję serwisową, a młody Polak kilkukrotnie nie zmieścił piłki w korcie. W efekcie jedenasta rakieta świata już po chwili miała na swoim koncie trzy piłki setowe. Hurkacz popisał się jeszcze nerwami ze stali i doprowadził do wyrównania. Kolejne dwa punkty padły jednak łupem starszego z tenisistów i to Hiszpan objął prowadzenie 1-0 w setach.

Zobacz także: Kapitalna Świątek! Polka pokonała 25. rakietę świata

Chwila słabości na wagę meczu

Drugą partię Polak rozpoczął w najgorszy możliwy sposób. Podobnie jak w pierwszej odsłonie tracił inicjatywę gdy dochodziło do długich wymian, a na domiar złego popełnił nieoczekiwanie kilka błędów w polu serwisowym. Hiszpan nie zmarnował nasuwającej się okazji na break pointa. Niestety wrocławianinowi nie udało się powtórzyć sztuki, której dokonał na początku meczu jego przeciwnik i pomimo starań nie odpowiedział błyskawicznym przełamaniem powrotnym. Wkrótce Polak odzyskał pełnię skuteczności serwisowej, ale nadal musiał „gonić” wynik. Bautista Agut nie tracił koncentracji i bez problemów wygrywał gemy przy własnym podaniu.

Przy stanie 5-3 wrocławianin serwował, by walczyć o przedłużenie swoich szans na odwrócenie losów meczu. Hiszpan grał jednak cierpliwie i dał przeciwnikowi okazje do popełniania błędów z głębi kortu. Po chwili cieszył się z pierwszych piłek meczowych. Hurkacz bronił się jeszcze serwisem, ale nie zdołał odrobić strat. W ten sposób przegrał swój pierwszy pojedynek z tegorocznym półfinalistą Wimbledonu. Nie udało mu się więc poprawić rezultatu sprzed dwunastu miesięcy, gdy po przedarciu się przez kwalifikacje uległ w walce o drugą rundę Martonowi Fucovicsovi. Na kolejnym etapie zmagań 31-letni Roberto Bautista Agut zmierzy się z Francesem Tiafoe.

Naomi Osaka o Świątek: Nie spodziewałam się, że będzie tak agresywna na korcie

źródło: https://www.atptour.com

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.