Turniej ATP 250 w Marsylii najlepszy aktualnie polski tenisista rozpoczął wybornie. Na wstępie Hubert Hurkacz bez problemów pokonał Filipa Krajinovica 6-3, 6-2. Układ tegorocznej drabinki Open 13 Provence nie stawiał wrocławianina w najkorzystniejszej pozycji. Już w drugiej rundzie czekał go pojedynek ze Stefanosem Tsitsipasem. Nazywany tegorocznym objawieniem Australian Open Grek wyprzedzał Polaka w rankingu o ponad 60 pozycji. Ostatnie i jednocześnie jedyne dotychczasowe starcie tych zawodników miało miejsce w ubiegłorocznym Next Gen ATP Finals. Tsitsipas zwyciężył wtedy pewnie 4-1, 4-3, 4-1. Ku zawodowi polskich kibiców Hurkacz nie zdołał poprawić swojego bilansu i przegrał z Grekiem 6-4, 6-2.

Nie bez walki

Tsitsipas pewnie otworzył spotkanie wygrywając przy własnym serwisie do 15. Polak miał nieco więcej problemów, ale ostatecznie nie pozwolił się przełamać. Sytuacja z początku partii nie ulegała zmianie, a Grek przy swoim podaniu imponował skutecznością. Tego samego nie można było powiedzieć o Polaku. Niepewność w grze wrocławianina objawiała się m.in. w smeczowaniu piłek „na raty”. Zaowocowało to niebezpieczeństwem w czwartym gemie, kiedy Tsitsipas wypracował sobie pierwszą szansę na przełamanie. Hurkacz nie uległ jednak presji i wybronił swój serwis. Wkrótce objawy zdenerwowania zaczął wykazywać także jego rywal, który popełnił kilka prostych błędów. Przy stanie 5:4 Polak serwował, by utrzymać się w walce o korzystne rozstrzygnięcie pierwszego seta. Tsitsipas zagrał odważnie i precyzyjnie co sprawiło, że już po chwili miał dwie piłki setowe. Hurkacz obronił pierwszą z nich, ale nie przeszkodziło to Grekowi w zamknięciu partii wynikiem 6:4.

Niebo-ziemia, czyli potknięcie w najgorszej fazie

Tsitsipas wyszedł na kort podbudowany rezultatem z pierwszego seta i otwierającego gema wygrał „na sucho”. Hurkacza z kolei przed break-pointem uratował as serwisowy. Wkrótce Polak popisał się przemyślaną taktyką i backhandem po linii poddał rywala presji gry na przewagi. Grek zachował jednak koncentrację i obronił własne podanie. Obraz spotkania mógł budzić skrajne emocje, ponieważ obaj tenisiści grali bardzo nierówno. W czwartym gemie backhandowy volej i dwa fantastyczne serwisy pozwoliły Hurkaczowi na zwycięstwo  do zera.

Po chwili jednak przyszła fala prostych błędów. Moment krytyczny pojawił się, gdy Grek wykorzystał niemoc przeciwnika w ataku i wypracował sobie trzy szanse na przełamanie. Postawiony pod ścianą Polak nie zdołał się wybronić. Tsitsipas poszedł za ciosem i ustalił wynik na 5:2. Wrocławianin znalazł się w arcytrudnym położeniu. Szanse na utrzymanie się w meczu oddalały się coraz bardziej. Piękne backhandowe minięcie przy serwisie Polaka dało Grekowi pierwszą piłkę meczową. Niestety nie udało się odwrócić losów spotkania. Hurkacz posłał piłkę poza boisko, a sędzia ogłosił: gem-set-match-Tsitsipas.

Zobacz także:  Triumf Stefanosa Tsitsipasa w Next Gen ATP Finals

W ten sposób Polak zakończył swój tegoroczny występ w marsylijskich rozgrywkach. Analiza spotkania pozwala wysnuć wnioski, że o wyniku w znacznej mierze przesądziło mniejsze od rywala doświadczenie Hurkacza w grze na najwyższym poziomie. Stefanos Tsitsipas nie zaprezentował się perfekcyjnie, ale bezbłędnie wykorzystał chwile zawahania przeciwnika. Jednocześnie potknięcia przytrafiały mu się w tych fazach meczu, kiedy nie ponosiło to za sobą poważniejszych konsekwencji. Jeśli chodzi o wrocławianina z pewnością musi on popracować nad stabilnością dyspozycji na korcie. Na przestrzeni całego spotkania zdarzały mu się imponujące zagrania, które po chwili ustępowały miejsca prostym błędom.  Nie ulega wątpliwości, że Polak rozwija się bardzo dynamicznie, co już teraz pozwala mu na wyrównaną walkę z coraz lepszymi zawodnikami.

fot. Getty Images/Julian Finney

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.