W niedzielę odbył się piętnasty etap tegorocznego Giro d’Italia. Najlepszy na 177-kilometrowym odcinku okazał się Włoch Giulio Ciccone, który zwyciężył po solowej akcji.

Na zakończenie drugiego tygodnia zmagań w wyścigu dookoła Italii organizatorzy zaplanowali górski odcinek prowadzący z Rivarolo Canavese do Cogne. Na trasie znajdowały się dwie górskie premie pierwszej kategorii oraz finałowy podjazd liczący ponad 20 kilometrów – nie była to co prawda trudna wspinaczka, lecz zmęczenie spowodowane przejechanymi wcześniej kilometrami mogło spowodować u kolarzy problemy. Wszyscy mieli nadzieję na bardzo ciekawe niedzielne ściganie.

Walka o zawiązanie ucieczki, która tego dnia miała spore szanse na powodzenie, trwała bardzo długo. Ostateczny skład odjazdu poznaliśmy dopiero po 72 kilometrach od startu– utworzyło go aż 27 zawodników. W czasie gdy z przodu peletonu kolarze walczyli o znalezienie się w ucieczce, z tyłu głównej grupy doszło do kraksy, w której ucierpieli min. Diego Ulissi, Guillaume Martin, Simon Yates  oraz lider wyścigu Richard Carapaz – na szczęście nie stało się nic poważnego i już po chwili wyżej wymienieni znowu znaleźli się w peletonie.

Pierwsze przetasowania na czele miały miejsce na podjeździe pod Pila-Les Fleurs – z licznego odjazdu zaatakował wtedy Koen Bouwman. Do kolarza Jumbo-Visma po chwili dołączyli jego dwaj rodacy: Mathieu van der Poel oraz Martijn Tusveld. Trójka Holendrów na początku kolejnej wspinaczki miała około minutę przewagi nad dziewięcioosobową pogonią, w której bardzo mocne tempo dyktował Merhawi Kudus. Gdy do mety pozostało 50 kilometrów, z grupy pościgowej zaatakowali Giulio Ciccone, Santiago Buitrago oraz Antonio Pedrero. Trójka zdołała dogonić grupkę prowadzących, z której po chwili odpadli Bouwman i van der Poel. Następnie mogliśmy oglądać serię ataków w czołówce, po których sytuacja nieco się ustabilizowała.

Przed rozpoczęciem finałowego podjazdu do czołówki dołączyli również Hugh Carthy, Rui Costa  oraz (ponownie) Martijn Tusveld, jednakże Portugalczyk i Holender szybko pożegnali się z pierwszą grupą, nie wytrzymując tempa na wzniesieniu. Na stromym początku wspinaczki pod Cogne zaatakował Ciccone – na szarżę Włocha zdołali zareagować jedynie Buitrago i Carthy. Gdy goniąca dwójka zdołała dojechać do kolarza ekipy Trek-Segafredo, ataku spróbował zawodnik drużyny EF Education-EasyPost. Akcję Brytyjczyka „poprawił” Ciccone, który zostawił rywali za swoimi plecami. Nikt nie zdołał później powstrzymać Włocha – Giulio uciekł i nie dał pozostałym kolarzom szans na dogonienie. Jego piękna solowa akcja zakończyła się wjechaniem na metę z ponad półtoraminutową przewagą nad drugim Kolumbijczykiem. Jako trzeci został sklasyfikowany Antonio Pedrero.

W peletonie przez cały etap działo się niewiele – zawodnicy z czołowych miejsc klasyfikacji generalnej postanowili wziąć sobie wolne po zażartej walce w sobotę. Liderem wyścigu pozostał więc Richard Carapaz. Posiadacza zmieniła jedynie niebieska koszulka – w zestawieniu najlepszych „górali” po piętnastym etapie prowadzi Koen Bouwman.

W poniedziałek czeka nas dzień odpoczynku od włoskiego ścigania. Kolarze i kibice będą mieli czas na naładowanie akumulatorów przed trzecim tygodniem rywalizacji, który zapowiada się pasjonująco.

Jarosław Truchan

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.