Polski wszedł na boisko w spotkaniu z Vancouver Whitecaps z ławki, lecz już po 13 minutach musiał je opuścić- niestety nie o własnych siłach, a na noszach.
Dzisiaj Portland Timbers oficjalnie potwierdziło, że Polak zerwał więzadła w kolanie. To najgorszy wariant jaki prognozowano po niepokojącym incydencie z wczorajszego starcia ligowego, kiedy to Niezgodę trzeba było znieść z boiska. Sytuacja jest naprawdę pechowa, bo ostatnio byłemu zawodnikowi Legii gra w Stanach ewidentnie się kleiła. Powolutku wbijał się w łaski trenera Savarese i coraz częściej widywaliśmy go w pierwszym składzie. Dotychczas strzelił 6 goli, będąc tuż za Diego Valerim i Felipe Morą najlepszym snajperem swojej drużyny. Aktualnie Portland przewodzi w tabeli konferencji zachodniej coraz pewniej dążąc do awansu do play-offów (ciekawym faktem jest to, że Drwale wygrali, póki co wszystkie wyjazdowe mecze). Zerwanie więzadeł przez Niezgodę oznacza ponad półroczną przerwę co eliminuje szansę na dogranie sezonu. Gdyby nie restrykcje związane z koronawirusem możliwe, że napastnik zapracowałby sobie na powołanie do reprezentacji narodowej, zwłaszcza przy tak wątpliwej sytuacji Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. Nie zostaje nic innego jak życzyć zdrowia oraz szybkiego powrotu do gry.
autor: Maciej Jędrzejak
