Po zakończonym w lipcu Euro a także wystartowaniu rozgrywek ligowych, nadszedł czas na przerwę reprezentacyjną, podczas której kontynuowane będą eliminacje do zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Świata w Katarze. Jednym z dzisiejszych spotkań będzie rywalizacja Francji z Bośnią i Hercegowiną.

Na zakończone niespełna dwa miesiące temu Mistrzostwa Europy Francuzi jechali jako główni faworyci do zdobycia trofeum. Najsilniejsza kadra spośród wszystkich drużyn, zgrany zespół, indywidualne gwiazdy, a także trener, który udowodnił, że potrafi wygrywać wielkie turnieje. Wszystko wyglądało wspaniale, ale piłka nożna nie pierwszy raz pokazała, że potrafi płatać niezłe figle.

Dream team – bo tak niektórzy nazywali ekipę aktualnych mistrzów świata – z Euro pożegnał się bardzo szybko, już w 1/8 finału. Jego pogromcami okazali się znacznie słabi na papierze Szwajcarzy, którzy do ćwierćfinału awansowali po pełnych emocji rzutach karnych.

Opinia publiczna we Francji w dużej mierze domagała się zwolnienia, bądź rezygnacji Didiera Deschampsa. Ich faworytem do objęcia funkcji selekcjonera był Zinedine Zidane, który – jak podawał Fabrizio Romano – marzył o tej posadzie. Prezes piłkarskiej federacji Trójkolorowych, Noel Le Graet, uciął jednak wszystkie spekulacje i zdecydował się na kontynuowanie współpracy z obecnym trenerem, którego kontrakt obowiązuje do zakończenia mundialu w Katarze.

– Sprawa została załatwiona w trzy minuty. Jego wola kontynuowania pracy jest bardzo silna, moja (współpracy z nim) również – powiedział Le Graet dziennikowi „Le Figaro”.

Deschamps dostał zatem możliwość kontynuowania tego, czego rozpoczął w marcu, czyli eliminacji do MŚ. W nich, jak na razie, Francuzom idzie zdecydowanie lepiej niż na Euro, chociaż początek był dość przeciętny. Remis 1-1 z Ukrainą na Stade de France to nie był wynik, którego oczekiwali kibice. Na szczęście później nastąpiła szybka rehabilitacja. Skromnie wygrane z Kazachstanem (2-0) oraz z Bośnią i Hercegowiną (1-0) dały Trójkolorowym pozycję lidera tabeli.

Nieco gorzej eliminacje rozpoczęli Bośniacy, którzy liczą na pierwszy awans na wielki turniej od mundialu w Brazylii w 2014 roku. Jak na razie wydaje się, że ponownie będą musieli obejść się smakiem. Po dwóch meczach na koncie zgromadzili zaledwie jeden punkcik po remisie 2-2 z Finlandią, czym dołożyli cegiełkę do kontynuowania niechlubnej serii 13. meczów bez zwycięstwa.

Sytuacja w grupie D

1. Francja – 7 punktów (bramki: 4-1)

2. Ukraina – 3 punkty (3-3)

3. Finlandia – 2 punkty (3-3)

4. Bośnia i Hercegowina – 1 punkt (2-3)

5. Kazachstan – 1 punkt (1-3)

Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 20:45. Na relację zapraszamy do kanału 1. Radia GOL. O komentarz zadba duet Maciej Piotrowski, Wojciech Anyszek.

UDOSTĘPNIJ