Za nami już dwie kolejki Bundesligi. Może się to wydawać niewiele, ale jest to wystarczająco, by powiedzieć, że zbliżające spotkanie, inaugurujące trzecią serię gier, zapowiada się znakomicie.
Borussia Dortmund i Signal Iduna Park? To idealny przepis na zwycięstwo. Piłkarze z Zagłębia Ruhry niejednokrotnie udowadniali, że na własnym obiekcie radzą sobie wybornie. Oczywiście zdarzają się im wpadki, ale jeśli chodzi o wygrywanie przed własną publicznością są w tym najlepszymi ekspertami. Tak było w poprzednich sezonach i wiele wskazuje na to, że teraz nic się nie zmieni. Pokazał to mecz z Eintrachtem Frankfurt, który czarno-żółci pewnie wygrali 5-2. Nie przesadzimy jeśli powiemy, że w Dortmundzie po tym wyniku zapanowała euforia. Marco Rose, nowy trener Borussii, zaczarował wszystkich stylem, który jego drużyna zaprezentowała. Wysoki, agresywny pressing oraz błyskawiczne kontry. Wreszcie trafił się nam wyznawca filozofii Jurgena Kloppa – mówili wszyscy jak jeden mąż.
Niestety – jak to w Dortmundzie w ostatnim czasie – wszystko co dobre szybko się kończy. Porażki z Bayernem Monachium w Superpucharze Niemiec oraz przegrana z Freiburgiem w 2. kolejce sprowadziły kibiców na ziemię. Nie czuli oni jednak zdziwienia, nie było wielkiego rozczarowania. Nie będzie przesadne stwierdzenie, że wielu się po BVB spodziewało spuszczenia z tonu. Kto dobrze śledzi najnowszą historię Bundesligę ten wie, że w życiu można być pewnym czterech rzeczy – podatków, śmierci, świetnego inauguracyjnego meczu BVB oraz kompromitującej wpadki w kolejnej serii gier.
21/22: MD2, loss vs. Freiburg
— ً (@ffsMatthis) August 21, 2021
20/21: MD2, loss vs. Augsburg
19/20: MD3, loss vs. Union Berlin
18/19: MD2, draw vs. Hannover
17/18: MD3, draw vs. Freiburg
16/17: MD2, loss vs. Leipzig
I'm sick and tired of these early momentum killers.
W Dortmundzie nastroje zatem słodko-kwaśne. A jakie w Sinsheim? Podobne, choć słodyczy jest nieco więcej. Hoffenheim – podobnie jak ich dzisiejszy rywal – pewnie wygrał na otwarcie sezonu, 4-0 z Augsburgiem. W drugiej kolejce – a jakże – również stracił punkty, jednak w przeciwieństwie do BVB nie przegrał, a zremisował 2-2. Rywalami popularnych Wieśniaków był Union Berlin, siódmy zespół ubiegłego sezonu.
Wyniki te dały podopiecznym Sebastiana Hoenessa pozycję wicelidera. Dzięki lepszemu bilansowi bramek wyprzedzają oni Bayer Leverkusen, Bayern Monachium i Freiburg. To, co przede wszystkim rzuciło się w oczy w postawie Hoffenheim to chęć gry do przodu. Drużyna z południowego zachodu Niemiec zawsze słynęła z ofensywy. Nie hamowała się w swoich poczynaniach. Strata trzech goli nie stanowiła dla nich problemu, wiedzieli bowiem, że są w stanie zawsze strzelić o jedną bramkę więcej. W poprzednim sezonie nieco tę umiejętność utracili, stali się bardziej pragmatyczni, momentami nudni. Mamy nadzieję, że te dwa ostatnie spotkania dały nam zapowiedź starego, dobrego Hoffenheim jakie znamy.
Końcowe wnioski? Spotkają się ze sobą dwie, niezwykle ofensywnie grające ekipy. Liczymy na grad goli, które mamy nadzieję będą Państwo przeżywać z Radiem Gol. Na relację zapraszamy do kanału 2. od godziny 20:30. Mecz skomentują Marceli Korytek oraz Piotr Szymczuk.