Europejskie eliminacje do Mistrzostw Świata w Katarze wchodzą w decydującą fazę. Zanim Polska zmierzy się w piątek z Andorą, czeka nas bardzo ciekawe starcie w grupie A, w której Irlandczycy podejmą u siebie Cristiano Ronaldo i spółkę. Czy snajper Manchesteru United dołoży do kolekcji kolejny reprezentacyjny skalp?


Zdecydowanie poniżej oczekiwań

Eliminacyjna grupa A liczy sobie zaledwie 5 drużyn. Po losowaniu wydawało się, że Portugalczycy powinni bez problemu zapewnić sobie awans do przyszłorocznego turnieju, a walkę o miejsce barażowe rozstrzygnie się pomiędzy Serbią, a Irlandią. Nic bardziej mylnego.

Irlandczycy, podopieczni Stephena Kenny’ego, przed czwartkowym starciem z Portugalią zajmują przedostatnie miejsce w grupie wyprzedzając jedynie Azerbejdżan. 5 punktów po 6 meczach to wynik bardzo rozczarowujący mając na uwadze potencjał kadrowy ekipy z „zielonej wyspy”.

Stephen Kenny, selekcjoner reprezentacji Irlandii

Jedyne 3 punkty Irlandczycy zdobyli w październikowym starciu z wymienionymi już Azerami, a w swoim dorobku mają choćby kompromitującą porażkę z Luksemburgiem na własnym obiekcie. Gospodarze tego meczu nie mają już nawet matematycznych szans na grę w przyszłorocznym turnieju, a spotkanie z Portugalią będzie dla nich jedynie testem, który pokaże w jakim położeniu znajduje się zespół.


Liczy się tylko zwycięstwo

Na 2 kolejki przed końcem eliminacji Portugalczycy zajmują 2. miejsce w grupie tracąc zaledwie punkt do liderującej Serbii. Na korzyść przybyszy z Półwyspu Iberyjskiego działa fakt, iż zespół z Bałkanów zagrał o jedno spotkanie więcej. W bezpośrednim starciu obu ekip padł remis, a w ostatniej kolejce dojdzie do meczu, który wyjaśni czy Portugalia zakwalifikuje się do Mistrzostw Świata z pierwszej lokaty.


W meczu z Irlandią jedynym celem są 3 punkty. Bukmacherzy nie mają wątpliwości i widzą Portugalczyków jako zdecydowanych faworytów tego starcia. Warto jednak nadmienić, że w trzech ostatnich spotkaniach obu drużyn w Irlandii, to gospodarze dwukrotnie okazywali się lepsi (raz padł remis 1:1). Statystyka nie kłamie, jednak rozpędzony CR7, który walczy o kolejne reprezentacyjne rekordy, na pewno nie okaże respektu podopiecznym Stephena Kenny’ego.

Autor: Robert Saganowski

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Fan piłki nożnej jak świat długi i szeroki, od Serie A do polskiej B-klasy. Zanurzony po nos w Fantasy Premier League. Kibic hokeja w polskim wydaniu. Języki obce, włoska kuchnia i irlandzka whiskey.