Pozycja lidera La Liga, triumf w Superpucharze Hiszpanii, niezniszczalna defensywa, 20 meczów z rzędu bez porażki – to obraz Realu Madryt sprzed miesiąca. Dziś wszystko wyglada zupełnie inaczej. Odpadnięcie z Pucharu Króla, utrata prowadzenie w lidze i obrona, która straciła osiem goli w czterech meczach. Kto jest temu winien i dlaczego forma Realu Madryt w lutym wygląda tak źle?

Zagubiony Zidane

Decyzje Zinedine Zidane’a do starcia z Realem Sociedad broniły się znakomicie. Rotacja składem, zarządzanie zawodnikami, zwycięstwa, wszystko działało, tak jak powinno. Od odpadnięcia w Pucharze Króla, Real nie przypomina już zespołu, którego powinien bać się każdy. Trener Królewskich zagubił się w swoich rotacjach. Regularne odsyłanie poza kadrę meczową Rodrygo, stawianie na fatalnego w tym sezonie Marcelo, to decyzje zupełnie niezrozumiałe.
Real Madryt z Ferlandem Mendym był drużyną kapitalną w defensywnie. W 11 meczach, stracili zaledwie trzy gole. Problem pojawił się w 83. minucie meczu z Atletico. Francuz obejrzał żółtą kartkę, która skutkowała tym, że następna będzie oznaczała zawieszenie. Tu zaczął się problem Zidane. Kolejnym spotkaniem było starcie w ćwierćfinale Pucharu Króla z Realem Sociedad, tu Zinedine postanowił dać odpocząć swojemu rodakowi i postawił na Marcelo, który zagrał koszmarne zawody w defensywnie i głównie przez niego Królewscy przegrali. Kolejnym mecz to pojedynek z Osasuną, jedyny wygrany w lutym. Tam na lewej obronie grał Ferland Mendy. Ekipa Zidane’a wyglądała solidnie i wygrała 4:1, ale Francuz się nie wykartkował. Zidane chcąc uniknąć sytuacji, w której zabraknie Mendy’ego na Barcelonę, nie wystawił go w dwóch kolejnych spotkaniach. W konsekwencji w stracił pięć punktów i do klasyku przystępuje z pozycji goniącego. W najważniejszych meczach sezonu, czyli starciach z Manchesterem City w Lidze Mistrzów i Barceloną zagra zapewne Ferland Mendy, który nie będzie w rytmie meczowym, a ostatni raz na boisku pojawił się 9 lutego.

Brak formy i kontuzje

Wspomniany Marcelo jest symbolem ostatniej słabej formy Realu Madryt. Z Levante nie zagrał najgorzej, ale Królewscy znów przegrali, kiedy to on był na boisku. Marcelo zagrał w trzech z ostatnich czterech meczów. Nie zagrał tylko w wygranym spotkaniu z Osasuną.
Eden Hazard to kolejny wrażliwy teamt. Belg od listopada był kontuzjowany, a Zidane nie chciał ryzykować odnowienia kontuzji i zwlekał z jego powrotem. Ostatecznie skrzydłowy wrócił do gry tydzień temu z Celtą Vigo. Ale w starciu z Levante ponownie nabawił się urazu i znów nie będzie do dyspozycji trenera. Coraz głosniej mówi się, że Hazard jest bardzo nietrafionym transferem Realu Madryt, ponieważ na początku borykał się z nadwagą, później był brak formy, a teraz ciągłe kontuzje.

Powtórka z zeszłego roku?

Każdy kibic Realu Madryt na myśl o poprzednim sezonie od razu dostaje samych czarnych myśli. Królewscy w tydzień odpadli z Pucharu Króla i Ligi Mistrzów oraz stracili szansę na tytuł Mistrza Hiszpanii. Teraz drużynę Zidane’a czeka tydzień prawdy. W środę podejmuje Manchester City w ramach 1/8 Ligi Mistrzów, natomiast w niedzielę zagra z Barceloną. Ewentulana porażka z Dumą Katalonii sprawi, że strata powiększy się do pięciu oczek i walka o mistrzostwo stanie się niezwykle trudna.
Przełom lutego i marca pokaże w jakim miejscu obecnie znajduje się Real Madryt, ale wydaje się, że po serii świetnych meczów, przyszedł kryzys i to w najgorszym możliwym momencie.

UDOSTĘPNIJ