Przejęty pożarami w swojej ojczyźnie Claudio Bravo postanowił okazać gest wsparcia poszkodowanym rodakom. 36-letni bramkarz Manchesteru City kupił cztery domy ofiarom katastrofy klimatycznej.

Dwa lata temu wybuchła „epidemia” pożarów lasów w Chile, która była przyczyną śmierci 11 osób oraz pochłonęła ponad trzy tysiące domów. W wyniku katastrofy klimatycznej liczba poszkodowanych była równie wysoka. Los chciał, że jedną z tych osób był młody kibic Manchesteru City, któremu dzięki telewizji udało się później dotrzeć do Claudio Bravo. Fan Obywateli poprosił w komunikacie o koszulkę golkipera z jego podpisem. Przejęty sytuacją zawodnik zdecydował się nie tylko wesprzeć swojego kibica klubowym gadżetem, ale również pomógł jego i trzem innym rodzinom poprzez zafundowanie im nowych domów.

Wraz ze swoją żoną Carlą Pardo Claudio Bravo odwiedził zniszczoną miejscowość Santa Olga, w której mieszka poszkodowany chłopiec. W wywiadzie dla jednej z telewizji dziadek dziecka przyznał, że bramkarz obdarował jego wnuka i syna biletami na mecz reprezentacji na stadionie narodowym w Santiago.

Claudio Bravo w 2016 roku opuścił szeregi FC Barcelony na rzecz Manchesteru City. Mimo spędzenia w Anglii trzech lat piłkarz nie mógł liczyć na regularną grę, ustępując miejsce w pierwszej drużynie Brazylijczykowi Edersonowi. Obecnie mówi się o odejściu Chilijczyka z klubu.

Zobacz również: Guardiola o Kloppie: “Nie podobają mi się jego komentarze”

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Wyznawca piłki nożnej od dziewiątego roku życia. Fanatyk FC Barcelony, ligi hiszpańskiej oraz reprezentacyjnych rozgrywek.