Sprawa zatrudnienia Rangnicka unaocznia wewnętrzne złamanie spójności kierownictwa Milanu. Gazidis uważa Niemca za właściwego człowieka, ale nie Boban i Maldini. Według la Gazzetta dello Sport, w ciągu najbliższych kilku dni powinno dojść do spotkania tych trzech osób. Co może z tego wyniknąć?

Niepewny los 

Stefano Pioli powoli zaczął wdrażać swoje autorskie pomysły w Mediolanie. Ogarnięcie chaosu, który panował w drużynie Rossonerrich zajęło mu praktycznie cztery miesiące. Teraz, gdy gra Milanu zaczęła wyglądać nie najgorzej, a szanse na europejskie puchary stały się realne, na jaw wychodzą niewygodne fakty. Okazuje się, że nie wszyscy w klubie są zadowoleni z obecnej sytuacji. Żywe legendy Milanu Zvonimir Boban oraz Paolo Maldini, głośno optują za pozostaniem obecnego szkoleniowca, Stefano Piolego na ławce trenerskiej zespołu. Przeciwko nim miał stanąć przedstawiciel grupy Elliot, będącej głównym udziałowcem klubu, Ivan Gazidis. Postulujący o zaangażowanie do współpracy Ralfa Ragnicka. Niemiecki szkoleniowiec miałby przejąć klub po zakończeniu sezonu, niezależnie od wyników osiągniętych przez drużynę w rundzie wiosennej. W ciągu najbliższych dni ma dojść do spotkania zarządu Rossonerich, by podjąć ostateczną decyzję.

Kto będzie nadal potrzebny?

Tymczasem na rozstrzygnięcie tej kwestii czekają nie tylko kibice. Nieważne, kto zostanie desygnowany do prowadzenia klubu, ważne, kto będzie dla niego grać. W tej chwili gra toczy się również o podpisy na kontraktach. Niedługo trzeba będzie zadecydować, czy Milan stać na wykupienie Ante Rebicia z niemieckiego Eintrachtu Frankfurt. Poza tym są też inne ważne decyzje, które należy podjąć. Od przyszłości Zlatana Ibrahimovicia do odnowienia kontraktów innych graczy, takich jak Bonaventura. 

ZOBACZ TAKŻE: Pech Genoi, Radovanović wylatuje do końca sezonu

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.