To już czwarty i zarazem ostatni mecz Polskich siatkarek podczas drugiego turnieju Ligi Narodów 2022 rozgrywanego w Filipinach. Początek wczesnym sobotnim rankiem o 9:00.
Turniej w Quezon City podopieczne Stefano Livariniego nie mogą zaliczyć do udanych. W trzech meczach tutaj osiągnęły zaledwie jedno zwycięstwo i to po tie-breaku z Tajlandią 3:2. Do tego przyszły dwie bolesne porażki z wymagającymi rywalkami do tego bez wygranego seta- kolejno z Japonią i USA. Łącznie to ósme spotkanie naszej reprezentacji w tych znanych nam wszystkim rozgrywkach. Bilans biało czerwonych to cztery zwycięstwa i trzy przegrane. Zajmują ósme miejsce w tabeli i balansują na skraju ryzyka. Ich pozycja nie jest bezpieczna, bowiem pragnę przypomnieć, że pierwsze osiem drużyn w tabeli po zakończeniu fazy zasadniczej awansuje do ćwierćfinałów i będzie walczyć o końcowy triumf. Polki czeka ciężka rywalizacja do samego końca, bowiem ich przewaga nad zespołami, które znajdują się tuż za nimi jest minimalna. Obowiązkiem jest dzisiejsze zwycięstwo z Belgią, która jest w dolnej części tabeli i nasza reprezentacja będzie faworytem. Liczymy na zwycięstwo.
Belgia zaś to drużyna, która znajduje się obecnie na 13. lokacie w tabeli. Znajduje się niemalże na samym końcu zestawienia. Są rozczarowaniem. W sześciu starciach jakie rozegrały zawodniczki tego kraju zdobyły zaledwie dwa punkty. Wygrały jedno emocjonujące spotkanie po tie-breaku z Tajlandią 3:2. Zaliczyły do tego aż pięć porażek, co nie jest rezultatem, którym można się pochwalić. W drugim tygodniu tych rozgrywek przegrały między innymi z Chinami 3:0 czy z Kanadą 3:1. Sporo pracy przed nimi. Dziś również nie będą faworytkami w starciu z Polską, ale wciąż trzeba na nich uważać. Mogą być niewygodnym i niebezpiecznym przeciwnikiem.
Marcin Kowalewski