Piękny dzień dla polskiego narciarstwa alpejskiego obserwowaliśmy dziś na Mistrzostwach Świata we Włoszech. Dwie Polki w czołowej dwudziestce giganta to wynik świetny, dodatkowo jedna z nich w czołowej szóstce, a to wynik przefantastyczny.

Emocje narastały w nas od rana, bowiem już w pierwszym przejeździe z dobrej strony pokazały się reprezentantki Polski. Przed finałową rywalizacją Maryna Gąsienica-Daniel zajmowała siódme miejsce w stawce, a młodziutka Magdalena Łuczak była 25.

Wczesnym popołudniem odpaliła najpierw ta młodsza z polskiego duetu. Już wyśrubowanym celem było obronienie pozycji, natomiast nasza reprezentantka zanotowała skok o 6 lokat i ukończyła zawody na 19. lokacie. Kilkanaście minut później na trasie pojawiła się Maryna Gąsienica-Daniel. Polka czuła, że może dziś sprawić wielką niespodziankę. Od początku jechała agresywną linią, co przynosiło pozytywny efekt w postaci wyniku. Niestety w drugiej część trasy popełniła błąd, który mógł oznaczać nieukończenie przejazdu. Skończył się jednak „tylko” wytraceniem prędkości i dużą stratą czasu. Jak dobrze musiała jechać Polka wcześniej, skoro pomimo tego błędu ukończyła zawody na szóstej lokacie?

Ostatecznie wygrała Lara Gut – Behrami. Srebro przypadło Mikaeli Shiffrin, a brąz wpadł w ręce Kathariny Liensberger.

UDOSTĘPNIJ