Marek Kozioł
Marek Kozioł / PKO BP Ekstraklasa: Pogoń Szczecin 0:1 Korona Kielce, 20.12.2019 r. / fot. Adam Kowalski

Wciąż trwa batalia w ramach 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Do końca rundy pozostało jeszcze siedem spotkań do rozegrania. W jednym z nich już dziś, Arka Gdynia podejmie u siebie Koronę Kielce. Początek o godzinie 17:30. Relacja na żywo na Kanale 1. Radia GOL.

Oni już grali

Za nami już dziewięć spotkań w ramach 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Gospodarze i goście byli w tych wszystkich meczach zgodni – awans był zarezerwowany dla tych drugich. Dziewięć pojedynków i wszystkie rozstrzygnięte na korzyść przyjezdnych. Czy dziś po południu, a w zasadzie już wieczorem, reguła zostanie podtrzymana i to Korona Kielce wyjdzie zwycięsko z batalii przeciwko Arce Gdynia? Przekonamy się o tym wspólnie, słuchając od 17:30 Kanału 1. Radia GOL. Tymczasem przedstawiamy Państwu wyniki dotychczas rozegranych spotkań:

  • 30.10.2020: Garbarnia Kraków – Chojniczanka Chojnice 1:1, dogrywka 1:3
  • 30.10.2020: Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Raków Częstochowa 0:2
  • 30.10.2020: Sokół Ostróda – Warta Poznań 0:0, dogrywka 1:3
  • 30.10.2020: KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Górnik Zabrze 2:3
  • 31.10.2020: Unia Janikowo – ŁKS Łódź 0:2
  • 31.10.2020: Pogoń Siedlce – Radomiak Radom 0:1
  • 02.11.2020: Znicz Pruszków – Lech Poznań 2:3
  • 03.11.2020: Ślęza Wrocław – Górnik Łęczna 0:2
  • 04.11.2020: GKS Jastrzębie – Puszcza Niepołomice 0:2

Arka kontra Korona, ale nie tylko

Po zakończeniu spotkania Arka Gdynia – Korona Kielce, do rozegrania pozostanie jeszcze sześć pojedynków. Problem w tym, że data tylko jednego z nich jest znana. Pozostałe pięć zostało przymusowo przełożonych – głównie z powodów pandemicznych. Póki co, jedynym znanym nam terminem jest 18 listopada, kiedy to Olimpia Grudziądz podejmie u siebie Lechię Gdańsk.

  • 18.11.2020, 18:00 Olimpia Grudziądz – Lechia Gdańsk
  • Wisła Płock – Pogoń Szczecin
  • Stal Mielec – Piast Gliwice
  • Widzew Łódź – Legia Warszawa
  • Świt Skolwin (Szczecin) – Cracovia
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zagłębie Lubin

Gdynianie czekali 14 dni

Równo dwa tygodnie temu piłkarze Arki Gdynia rozegrali swoje ostatnie spotkanie. 21 października ulegli na wyjeździe Górnikowi Łęczna 2:0. Mecz rozegrano w ramach zaległej, 3. kolejki Fortuna 1 Ligi. Podopiecznych Ireneusza Mamrota do rozpaczy doprowadzili Bartłomiej Kalinkowski oraz Przemysław Banaszak, strzelając bramki odpowiednio w 80. i 89. minucie.

Spotkanie w Pucharze Polski może być dla „Arkowców” szansą na częściowe zmazanie plamy, jaką jest forma, którą reprezentują w ostatnich tygodniach. Ich ostatnie zwycięstwo w meczu o punkty miało miejsce 25 września. Rywalem była wówczas Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Gdynianie wygrali skromnie 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 89. minucie wprowadzony kilka chwil wcześniej rezerwowy, Rafał Wolsztyński.

Należy pamiętać, że Arka odnotowała świetny start w lidze. Wygrana nad drużyną z Niecieczy była ich piątą w piątym spotkaniu ligowym. Zespół z Gdyni był liderem z 15 „oczkami” na koncie i imponującym bilansem bramkowym 17:3. Od tego momentu coś zaczęło się psuć w grze podopiecznych Ireneusza Mamrota.

Cztery dni później „Żółto-Niebiescy” ponieśli pierwszą porażkę. Mocniejszy okazał się GKS Tychy, który wygrał w Gdyni 2:0. Następnie przyszły trzy remisy i znów przegrana 2:0, tym razem wyjazdowa, wspomniana już wcześniej – z Górnikiem Łęczna.

Od tego meczu minęło dokładnie 14 dni. Forma Arki Gdynia w ostatnich spotkaniach mocno martwi ich sympatyków. Po świetnej grze przyszedł moment marazmu, z którego nie wiadomo, kiedy piłkarze Mamrota się wydostaną. Jedno jest pewne – pierwszą okazję będą mieli już dziś.

Arka Gdynia
PKO Ekstraklasa: Raków Częstochowa 3:2 Arka Gdynia, 26.06.2020 | Fot. Patryk Kowalski

Koroniarze jeszcze dłużej – o 10 dni

Swój ostatni pojedynek o punkty drużyna z Kielc rozegrała ponad 3 tygodnie temu. 11 października podopieczni Macieja Bartoszka zmierzyli się na własnym boisku z Odrą Opole. Na ich nieszczęście, spotkanie to zakończyło się wygraną gości 2:0. Trzy punkty dla przyjezdnych były efektem trafienia Konrada Nowaka z 51. minuty oraz gola samobójczego obrońcy Korony – Przemysława Szarka – który do własnej bramki trafił dwie minuty później.

Porażka z drużyną z Opola spotkała się z niemałym rozczarowaniem kibiców „Złocisto-Krwistych”. Brak pomysłu na grę był tylko jednym z zarzutów, jaki kibice Korony mogliby kierować w stronę swoich zawodników. Luki pojawiały się niemal w każdej formacji i z pewnością było to trudne spotkanie do oglądania z punktu widzenia sympatyka ze stolicy województwa świętokrzyskiego.

Na przestrzeni dotychczas rozegranych ośmiu ligowych kolejek trzeba stwierdzić, że Korona niezłe występy przeplata słabymi. Mówi o tym, chociażby bilans punktowy (dziewięć oczek w ośmiu meczach), bramkowy (sześć goli strzelonych przy jedenastu straconych) oraz miejsce w tabeli rozgrywek Fortuna 1 Ligi (dwunasta pozycja).

Zaczęło się, o dziwo, nieźle. Po trzech kolejkach Korona miała 5 punktów na swoim koncie, na co złożyły się dwa wyjazdowe remisy oraz zwycięstwo u siebie z GKS-em Jastrzębie 3:2. Następnie przyszła porażka z Górnikiem Łęczna, a w grę kielczan wkradła się niemrawość.

W porównaniu do Arki, Korona Kielce nie musi czekać aż tyle na zwycięstwo. 3 października, a zatem miesiąc i dzień temu, podopieczni Bartoszka ograli na wyjeździe GKS Tychy 1:0. Na twarzach kieleckich kibiców pojawił się uśmiech, bo jednak komplet punktów zawsze cieszy. Po ośmiu dniach nadszedł mecz z Odrą Opole i humor sympatyków „Złocisto-krwistych” znów się zepsuł…

Trudno powiedzieć czy słaba postawa kielczan w ostatnich tygodniach jest efektem wciąż niezgranej drużyny, która przeszła niemal całkowitą metamorfozę personalną, czy może winy należy szukać w Macieju Bartoszku?

Górnik Zabrze - Korona Kielce
PKO Ekstraklasa Górnik Zabrze – Korona Kielce 3:2 19.06.2020/FOT Dariusz Grabiński

Miał być Kalisz, będą Kielce

Niewiele brakowało, a do dzisiejszego pojedynku pierwszoligowców wcale by nie doszło. Arka Gdynia zapewne dziś grałaby w 1/16 finału, ale nie z Koroną Kielce. Jej rywalem byłby drugoligowy KKS Kalisz, który w poprzedniej rundzie ograł u siebie „Scyzorów” 2:0.

Mecz ostatecznie został zweryfikowany jako walkower dla gości. W spotkaniu, które rozegrane zostało 15 sierpnia 2020 roku, w drużynie gospodarzy wystąpił piłkarz nieuprawniony do udziału w zawodach. W związku z otrzymaniem dwóch żółtych kartek na szczeblu wojewódzkim zawodnik ten otrzymał karę jednego meczu zawieszenia, z której się nie wywiązał. Z tego też powodu podjęto decyzję o anulowaniu pojedynku i zweryfikowaniu go jako walkower dla Korony Kielce.

Pewne zwycięstwo Arki w 1/32 finału

Awans gdynian do kolejnej rundy nie podlegał żadnym wątpliwościom. 23 sierpnia „Arkowcy” rozbili w Polkowicach tamtejszy Górnik 5:0 i bez żadnych niejasności zameldowali się w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Zwycięstwo „Żółto-Niebieskim zapewniły w tamtym spotkaniu dwa trafienia Juliusza Letniowskiego (w tym jedno z rzutu karnego) oraz po jednym Marcusa Viníciusa, Kamila Mazka oraz Adama Dancha.

Pamiętna batalia w 2018 roku

Kibice obu ekip z pewnością długo nie zapomną dwumeczu, który miał miejsce w kwietniu 2018 roku w ramach rozgrywanego wówczas półfinału Pucharu Polski. Pierwsze spotkanie – 4 kwietnia – w Kielcach wygrała Korona 2:1 po dwóch trafieniach Niki Kacharavy z 14. i 69. minuty. Dla gości, w końcówce meczu, trafił inny Gruzin, Luka Zarandia po katastrofalnym błędzie Radka Dejmka.

Rewanż rozegrano 13 dni później – z punktu widzenia sympatyka Korony, zdecydowanie pechowych. Pojedynek w Gdyni przebiegał pod dyktando gospodarzy, jednak do 85. minuty na tablicy wyników widniał remis 0:0. To właśnie wtedy Marcus Vinícius zdecydował się posłać mocny strzał z pierwszej piłki w kierunku bramki strzeżonej przez Zlatana Alomerovicia. Piłka zatrzepotała w siatce, a Brazylijczyk tym trafieniem zapewnił Arce awans do wielkiego finału na Stadionie Narodowym.

W finale Pucharu Polski 2017/2018 podopieczni Leszka Ojrzyńskiego ulegli jednak 1:2 Legii Warszawa i nie obronili trofeum, które udało im się zdobyć w poprzednim sezonie.

Relacja na żywo na Kanale 1. Radia GOL

Forma obu zespołów jest dla nas, kibiców, dość dużą zagadką. Ostatnie mecze ligowe pokazują, że zarówno Arka, jak i Korona nie prezentują maksimum swoich możliwości. Większą niewiadomą może być jednak postawa kielczan, którzy swój ostatni pojedynek rozegrali 24 dni temu. Wiemy natomiast, że przy sporym zaangażowaniu oby drużyn, starcie Arka – Korona może być naprawdę niezłą przystawką przed dzisiejszą Ligą Mistrzów.

Miejmy nadzieję, że będzie to takie spotkanie, o którym za kilka lub kilkanaście lat będzie można śmiało opowiadać dzieciom czy wnukom, używając zwrotu „A przed Ligą Mistrzów śledziliśmy Puchar Polski”.

Początek pojedynku już dziś o godzinie 17:30. Mecz na Kanale 1. Radia GOL z największą przyjemnością skomentuje dla Państwa Wojciech Anyszek. Zapraszamy!

ZOBACZ TAKŻE: Niespełna miesiąc do startu biathlonowej karuzeli!

UDOSTĘPNIJ
Bartosz Pająk
Komentator i redaktor Radia GOL, ponadto piłkarz i spiker IV-ligowego Orlicza Suchedniów oraz jego człowiek od social mediów. Prywatnie sympatyk Manchesteru United, polskiej Ekstraklasy i pierwszej ligi. W wolnych chwilach miłośnik transportu kolejowego.