Podopieczni Vitala Heynena wykonali kolejny krok w przygotowaniach do zbliżających się kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich. Pierwszego dnia Memoriału Huberta Jerzego Wagnera odnieśli ważne zwycięstwo nad reprezentacją Serbii. W pomeczowych wypowiedziach kilku z nich skomentowało  swój występ analizując grę zespołu oraz skuteczność testowanych na boisku rozwiązań taktycznych.  Zawodnicy pozostają zgodni co do tego, że pojedynek z Serbią był dla nich dużo poważniejszym wyzwaniem niż sparingi z Holandią, która nie pokazała na boisku pełni swoich możliwości.

– W Opolu graliśmy z Holandią, która nie zaprezentowała się najlepiej. Czekaliśmy na tych silniejszych rywali, tym bardziej przy pełnych trybunach Tauron Areny. To jest naprawdę najpiękniejsze miejsce do tego, by sprawdzać się przed ważną imprezą – podsumował Paweł  Zatorski.

– Mamy ostatnie trzy mecze, żeby wszystko dograć i sprawdzić różne warianty, już pewnie w składzie bardziej podobnym do tego, w jakim rozpoczniemy eliminacje. Zostały nam jeszcze dwa spotkania przed turniejem w Gdańsku, ale myślę że to wystarczy – podkreślił atakujący reprezentacji Polski Dawid Konarski. Następnie odniósł się także do tego, jakie znaczenie dla drużyny miała decyzja trenera o podaniu nazwisk ścisłej 14-osobowej kadry na turniej kwalifikacyjny jeszcze przed rozpoczęciem memoriału. – To pomaga w zgraniu się ze sobą, w dopracowaniu ustawienia. Czasu nie zostało już dużo, więc im mniejsza grupa tym lepiej wiemy kto na czym powinien się skoncentrować. Teraz już trenujemy bez zbędnego ciśnienia i wiemy jak to ma mniej więcej wyglądać. Dalej będziemy pracować już w ścisłej czternastce.

Na temat postępów swojej drużyny wypowiedział się także selekcjoner reprezentacji – Vital Heynen. Choć pozytywnie ocenił on występ podopiecznych, zapytany o obawy, które skłoniły go do wcześniejszego powrotu z Chicago ponownie podkreślił że powinien był pojawić się w Zakopanym jeszcze wcześniej.

– Nadal uważam, że powinienem był wrócić dwa dni wcześniej. Mamy wciąż kilka elementów do dopracowania, które nie zawsze funkcjonują. Jestem zadowolony z tego co mamy dziś, ale gdybym mógł zmienić historię wróciłbym z Chicago dwa dni wcześniej. To nie zmieniłoby rezultatu, ponieważ i tak zajęlibyśmy trzecie miejsce. Uważam jednak, że wynik 3-1 z Serbią to dobry początek turnieju.

Poproszony o ocenę postępów w przyjęciu wdrażanego do kadry Wilfredo Leona odpowiedział krótko. – On nie jest przyjmującym, więc nie musimy się o niego martwić w tej kwestii. Myślę, że w poszczególnych meczach będzie mu to wychodziło raz lepiej raz gorzej. To jest coś czego uczysz się przez lata, a nie w ciągu kilku tygodni.

Warto wspomnieć także o tym, że od początku spotkania z Serbią reprezentacja Polski grała z zastosowaniem ciekawego wariantu taktycznego na pozycji libero. Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek zmieniali się co kilka minut, by przyjmować zagrywkę o różnej specyfice. Vital Heynen wyjaśnił jaki jest cel takiego rozwiązania. Zgodnie z jego słowami Paweł Zatorski dużo lepiej radzi sobie z lżejszym, technicznym serwisem, a jego zmiennik świetnie sprawdza się w przypadku odbioru bardzo silnych uderzeniach. Stosując tak dynamiczne rotacje można więc wykorzystać pełnię potencjału obu zawodników. 

fot. źródło: Jakub Piasecki/Cyfrasport/Newspix

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.