Tenisowy marzec upłynął w atmosferze urzekającego, choć czasami kapryśnego amerykańskiego klimatu. Po jednej stronie morze, po drugiej górskie szczyty, a pod palącym słońcem zacięte boje w cyklu ATP i WTA Tour. Niezapomniane emocje, kilka nowych twarzy oraz sensacyjne rozstrzygnięcia tegorocznego Indian Wells oraz Miami Open już za nami. Choć miedzy innymi za sprawą występów Huberta Hurkacza rozgrywki te możemy wspominać wyjątkowo przyjemnie, powoli przychodzi pora na zmianę scenografii. Za kilka dni najlepsi tenisiści i tenisistki świata rozpoczną rywalizację na kortach ziemnych. Wszystko wskazuje na to, że  na udany „come-back” podczas tej części sezonu liczą dwie wielkie tenisowe gwiazdy.

Król nie zamierza oddać władzy

Jedną z bardziej emocjonujących informacji ostatnich dni jest planowany powrót do gry Rafaela Nadala. Nazywany „królem mączki” Hiszpan od dłuższego czasu mierzył się z problemami zdrowotnymi. Urodzony na Majorce tenisista świetnie rozpoczął rok, gdy podczas wielkoszlemowego Australian Open dopiero w finale przegrał z Novakiem Djokovicem. Wkrótce jednak pojawiły się obiektywne przeszkody uniemożliwiające mu utrzymanie dyspozycji, którą zachwyca od wielu lat.

Kilkanaście dni temu z powodu kontuzji kolana słynny Rafa zmuszony był do poddania walkowerem półfinałowego meczu Indian Wells. W efekcie nie doszło wtedy do jego wyczekiwanego przez kibiców starcia z Rogerem Federerem. Wyraźnie zaniepokojony swoim stanem zdrowia tenisista zapewnił, że zrobi co w jego mocy, by jak najszybciej wrócić na kort. Okazuje się, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Niedawno na swoim instagramowym profilu Nadal opublikował zdjęcia oraz film wraz z informacją o wznowieniu treningów. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, na korcie ponownie zobaczymy go już podczas zbliżającego się Rolex Monte-Carlo Masters. Następnie Hiszpan miałby bronić tytułu w Barcelonie, a także wystąpić w Madrycie oraz w Rzymie. Z całą pewnością punkt kulminacyjny jego potencjalnych zmagań na „mączce” stanowiłby jednak prestiżowy Roland Garros, gdzie Rafę czekałaby walka o dwunasty tytuł francuskiego Wielkiego Szlema.

Roger za ciosem

Jeszcze większą niespodzianką wydaje się jednak perspektywa powrotu do występów na kortach ziemnych Rogera Federera. Nie od dziś wiadomo, że choć na takiej właśnie nawierzchni zawodnik z Bazylei nauczył się gry w tenisa, ona sama nigdy nie należała do jego ulubionych. Dużo lepsze występy Szwajcar zwykle notował podczas turniejów rozgrywanych na kortach twardych oraz trawiastych. W efekcie w ostatnich latach gry Federer w ramach regeneracji całkowicie rezygnował z rywalizacji na „mączce”. W roku 2017 i 2018 kiedy pozostali zawodnicy walczyli o korzystne wyniki w Monte Carlo czy Rzymie, Szwajcar przygotowywał się do gry na trawie. Tym razem ma być zupełnie inaczej.

Zawodnik zdradził, że zamierza wykorzystać świetną dyspozycję, którą potwierdzają jego aktualne rezultaty. 37-letni tenisista od dłuższego czas imponuje formą. Świadczą o tym m.in. jego zwycięstwa w Dubaju oraz w Miami, a także finałowy występ podczas Indian Wells. Obecnie Federera czeka krótka przerwa, ale do gry zamierza on wrócić już podczas Mutua Madrid Open. Jednocześnie zawodnik z Bazylei przyznaje, że to co będzie w stanie  w tym turnieju zaprezentować pozostaje dla niego samego zagadką. – „W zeszłym roku nie odbiłem na mączce ani jednej piłki. Dwa lata temu trenowałem tam zaledwie przez dwa dni. (…) Nie pamiętam nawet jak się wykonuje na niej ślizg” – powiedział Szwajcar. Federer zdaje się jednak optymistycznie patrzeć w przyszłość. Jak podkreśla, zwycięstwo w Miami sprawiło, że nie obciąża go już presja wyniku, dlatego grę na kortach ziemnych  może potraktować w kategorii ekscytującego wyzwania.

fot. www.sportpartner.co.uk

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.