Bergisel padła łupem Biało-Czerwonych. Na słynnej skoczni nasi reprezentanci okazali się bezkonkurencyjni. Wygrał Kamil Stoch, trzeci był Dawid Kubacki, a Piotr Żyła czwarty. Takie rezultaty oznaczają, że w klasyfikacji generalnej TCS przewodzi obecnie dzisiejszy zwycięzca, natomiast oczko niżej znajduje się Kubacki.  

Już pierwsza seria trzeciego konkursu w ramach TCS okazała się sitem dla faworytów. Na całe szczęście Biało-Czerwoni nie zawiedli naszych oczekiwań. Kamil Stoch uzyskał najwyższą notę w pierwszej serii. Natomiast Dawid Kubacki, Piotr Żyła oraz Andrzej Stękała zajmowali odpowiednio piąte, szóste oraz siódme miejsce.

Ledwie w drugiej dziesiątce ulokował się po swoim przeciętnym skoku Eisenbichler. Jeśli jednak skok Eisnebichlera był przeciętny, to co powiedzieć o próbach Graneruda oraz Geigera. Norweg był 29., natomiast Niemiec zajmował ostatnie miejsce premiowane awansem do serii finałowej. Takie próby wspomnianej trójki odbiły się automatycznie na wyglądzie klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. W wirtualnej tabeli po pięciu próbach przewodził Kamil Stoch, oczko niżej znajdował się Dawid Kubacki.

Konkurs po pierwszej próbie zakończyli Maciej Kot oraz Klemens Murańka.

Riposta rozdrażnionych faworytów na początku drugiej serii była piorunująca. Ostatecznie Granerud zakończył rywalizację na 15. pozycji, natomiast Geiger znalazł się jedną lokatę dalej. Aleksander Zniszczoł oddał dziś dwie dobre próby, które ulokowały go jako 19. skoczka zawodów. Piętnasty po pierwszym skoku Eisenbichler również nie omieszkał zrezygnować z riposty w drugiej próbie. Uzyskał 128,5 metra, dało mu to 6. pozycję.

To na co jednak czekali kibice znad Wisły to skoki pierwszej dziesiątki, gdzie mieliśmy aż czterech naszych reprezentantów. Jako pierwszy na belce pojawił się Andrzej Stękała. Jego 120 metrów nie pozwoliło mu jednak obronić świetnej lokaty po pierwszej serii. Ostatecznie zakończył on konkurs na 18. pozycji. Kolejnym naszym reprezentantem był Piotr Żyła, po swoim skoku zasiadł na fotelu lidera, jednak nie na długo. Dawid Kubacki był bowiem kolejnym zawodnikiem na liście startowej. Odpalił on 127 metrów i na cztery skoki przed końcem przewodził w tabeli zawodów. Kubackiego z liderowania zwolnił dopiero drugi po pierwszej serii Lanisek, co zakończyło się dla Dawida trzecią pozycją w konkursie. Piotr Żyła natomiast ostatecznie ulokował się na czwartej pozycji. Ostatni na belce pojawił się Kamil Stoch. Pojawił się i wyjaśnił, kto tu rządzi. Jego 130 metrów dało mu pierwsze miejsce z przewagą 12 punktów nad drugim Słoweńcem.

UDOSTĘPNIJ