Reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce w konkursie drużynowym, rozgrywanym na inaugurację tegorocznego Pucharu Świata. W Wiśle wygrała Austria, za jej plecami uplasowała się ekipa Niemiec.

Dość szybko w pierwszej serii wykrystalizowała się trójka drużyn, które w sobotni wieczór będą walczyć o triumf w całym konkursie. Były to mianowicie Austria, Polska oraz Niemcy. Wśród Biało-Czerwonych na szczególne pochwały zasłużył Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. To ci skoczkowie wnieśli niezwykle istotny bagaż punktów swoimi skokami do rezultatu naszej kadry. Solidnie zaprezentował się Klemens Murańka, który wykonał skok, jakiego od niego oczekiwaliśmy. Niestety do punktu K nie doskoczył Kamil Stoch, co wiązało się ze sporym rozczarowaniem. Trzeba wszakże oddać, że Stoch miał dość niekorzystne warunki.

Ostatecznie po pierwszej serii prowadziła reprezentacja Niemiec, głównie za sprawą zamykającego pierwszą serię Markusa Eisenbichlera. Druga była Austria, trzecia drużyna gospodarzy. Za podium znalazła się Norwegia ze stratą, która wskazywała, że raczej nie zdoła już podłączyć się do walki o podium. Po pierwszej serii z konkursem pożegnała się ekipa Czech.

Drugą serię dla Polski otworzył Piotr Żyła skokiem na 127,5 metra. Jeszcze dalej skoczył Hayboeck, bo ponad 130 metrów. Rozczarował natomiast Constantin Schmid, który nie przekroczył punktu K. Takie rezultaty oznaczały, że ostatnie trzy kolejki będą należeć do arcyciekawych. Po chwili na belce pojawił się Klemens Murańka, który oddał więcej niż solidny skok, ponieważ osiągnął odległość 126 metrów. Niestety odpowiedź zarówno Niemców, jak i Austriaków była piorunująca i ponownie nasi skoczkowie stracili punkty do przodujących reprezentacji.

Chwilę później ponownie nie zawiódł Dawid Kubacki, który przekroczył 130 metr. Na niewiele to się zdało, ponieważ Huber przekroczył punkt HS, leżący na 134 metrze. Karl Geiger również nie zawiódł swoich kibiców skokiem na dokładnie 130 metr. Przed ostatnią kolejką było już jasne, że Polakom będzie ciężko osiągnąć cokolwiek więcej niż najniższy stopień podium, gdyż tracili do Austrii ponad 17 punktów. Strata naszych skoczków do Niemców wynosiła natomiast blisko 15 punktów. Dobrą informacją była natomiast bezpieczna przewaga nad czwartą Norwegią.

W ostatniej grupie zaprezentował się Kamil Stoch. Lider naszej kadry jak zwykle skoczył nienagannie technicznie, jednak 126 metrów nie mogło starczyć na odrobienie dystansu do Niemców oraz Austriaków. Jako przedostatni na belce pojawił się Markus Eisenbichler. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów najpierw miał pewne problemy w locie, potem dość niepewnie wylądował. Taki przebieg rywalizacji oznaczał, że Stefan Kraft musiał się zaprezentować tylko solidnie by dowieść swoją kadrę na podium dzisiejszych zawodów. Tak też się stało, 127 metrów Krafta dało Austrii kolejne pucharowe zwycięstwo.

Pełne wyniki tutaj.

UDOSTĘPNIJ