Lewis Hamilton był nie do zatrzymania w Grand Prix Kataru i zgarnął kolejne zwycięstwo w 2021. Również bardzo dobry Max Verstappen znalazł się za nim, a podium uzupełnił Fernando Alonso.

Decyzje z niedzielnego poranka miały duży wpływ na rywalizację. Sędziowie zdecydowali, że Verstappen oraz Bottas zostaną ukarani za niezwolnienie przy żółtych flagach w kwalifikacjach. Holender został cofnięty o 5 pozycji na siódme miejsce, Fin natomiast z trzeciego na szóste pole. Carlos Sainz uniknął konsekwencji, gdyż telemetria z bolidu zawodnika Ferrari udowodniła, że ten odpuścił w odpowiednim miejscu. W efekcie takich decyzji podjętych przez sędziów do pierwszego rzędu z Lewisem Hamiltonem dołączył Pierre Gasly, a za nimi ustawili się Alonso i Norris.

Hamilton zaliczył świetny start i od razu odjechał konkurencji. Za jego plecami genialnie ruszył również Verstappen, który błyskawicznie znalazł się na czwartej pozycji, za Gaslym, którego minął Alonso. Dobrze spisał się również Perez, który momentalnie znalazł się w punktach w odróżnieniu od Bottasa, który wypadł z pierwszej „10”.

Verstappen błyskawicznie ruszył do przodu i już na 6. okrążeniu był przed Alonso – jednak aż 4 sekundy za Lewisem. Jak się szybko okazało, Hamilton miał dużo lepsze tempo i odjechał rywalowi, nie dając mu żadnej nadziei na odbicie triumfu i do końca rywalizacji kontrolując sytuację. W czasie gdy Lewis powoli budował przewagę nad Maxem, Perez kontynuował przebijanie się przez stawkę ze świetnym tempem. Około 15. okrążenia obudził się też Valtteri Bottas, który zaczął poprawiać sukcesywnie swoje miejsce.

Red Bull popełnił błąd strategiczny, wcześnie ściągając Sergio Pereza do boksu, co dało sporą przewagę Valtteriemu Bottasowi. Fin utrzymał na zużywających się oponach pośrednich dobre tempo i wydawało się, że kontroluje sytuację w walce o trzecie miejsce. Na 33. okrążeniu marzenia o dobrej pozycji zawodnika Mercedesa posypały się, jako że lewa przednia opona w jego samochodzie pękła i przez pół okrążenia musiał toczyć się do alei serwisowej.

To pozwoliło Perezowi ponownie być na drodze po podium. Koniec końców nieszczęśliwy splot wydarzeń odebrał mu je. W obawie przed niszczącymi się oponami Meksykanin ponownie zjechał do boksu i wrócił na tor pod koniec najlepszej „10”. Ze świeżymi „gumami” wyprzedzał z łatwością wolniejszych rywali ze starszymi oponami. Wydawało się, że dogoni Fernando Alonso, kiedy Nicholas Latifi zaliczył „kapcia” i przez to zatrzymał się z boku toru, powodując wirtualny samochód bezpieczeństwa. Ten utrzymał się przez dwa okrążenia, pozwalając Alonso z przewagą 2 sekund przejechać metę przez Sergio Perezem.

Pod koniec rywalizacji Verstappenowi udało się jeszcze odebrać Hamiltonowi punkt za uzyskanie najlepszego czasu okrążenia, dzięki czemu Holender znajduje się obecnie 8 punktów przed Lewisem, a Red Bull traci do Mercedesa tylko 5 „oczek” na dwie rundy przed końcem sezonu.

Za podium znalazł się Perez, a na kolejnej pozycji uplasował się Esteban Ocon, który tym samym dał Alpine bardzo dużo wartościowych punktów. Kolejny linię mety przekroczył Lance Stroll, a za nim Carlos Sainz i Charles Leclerc. Dziewiąty był dziś Lando Norris, którego również przebita opona pozbawiła możliwości uzyskania świetnego wyniku punktowego. Najlepszą „10” zamknął w Katarze Sebastian Vettel.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"