Fredrik Lindgren oraz Jarosław Hampel odjechali bardzo udane spotkanie z CELLFAST Wilkami Krosno w poniedziałkowy wieczór. Obu żużlowcom do kompletu zabrakło tylko po punkcie, a ich PLATINUM Motor Lublin wygrał z gośćmi 56:34.

– Czułem się dobrze, jestem zadowolony z występu swojego i zespołu – mówił Lindgren po meczu – Żona i córka były dzisiaj ze mną, przyjechały z Warszawy. Dla niej to pierwszy mecz w Lublinie więc mam nadzieję, że dobrze się bawiła. Biorąc pod uwagę, że padało dziś cały w Lublinie, plandeki na torze świetnie się sprawdziły. Wspaniale, że spotkanie mogło się odbyć. Tor był w porządku, nieco niejednolity, ale nic bardzo złego.

Szwed zaliczył świetny start sezonu zarówno w Grand Prix, jak i w PGE Ekstralidze. Dobrą formę przypisuje kilku czynnikom. – Powiedziałbym, że zdrowie jest największą różnicą między zeszłym sezonem a obecnym. Jestem wdzięczny, że znowu mogę być w pełni sił. Pracujemy oczywiście bardzo ciężko ze sprzętem, mam nowego tunera od końcówki poprzedniego roku i dobrze idzie współpraca z nim jak i z teamem, z  moimi mechanikami, więc jest to zestaw, dużo detali, które się na to składa – opowiadał.

Pierwsze udane spotkanie w 2023 zaliczył Jarosław Hampel. Kapitan PLATINUM Motoru do tej pory spisywał się przeciętnie, ale w poniedziałek zdobył aż 14 „oczek”. – Mam nadzieję, że odnalazłem odpowiednie silniki i prędkość bo czułem, że jadę znacznie lepiej niż na początku i chcę to utrzymać, tę formę jeszcze zbudować. To nie jest tak, że już jest dobrze i tyle, tylko trzeba cały czas trzymać ten kierunek budowania tej formy sprzętowo i żeby mentalnie być też przygotowanym do każdego meczu. Takie jest moje zdanie na teraz – mówił Hampel o zmianie w prędkości.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"