W nachodzący weekend Formuła 1 zakończy swój ostatni w tym sezonie „triple-header”. Będzie to specjalny weekend, jako że królowa sportów motorowych po raz pierwszy pojawi się w Katarze.

Losail International Circuit to największy tor wyścigowy w Katarze, zbudowany w mieście Lusajl w 2004 roku. Składa się z 14 zakrętów i ma długość 5,380 kilometra. Ten obiekt przede wszystkim służył przez ostatnie MotoGP, a okazjonalnie również Azjatycka Formuła 2. F1 zadebiutuje w Katarze przez to, że ten tor uzupełnił kalendarz po problemach związanych z koronawirusem. Królowa sportów motorowych powróci jednak na wschód od 2023 w ramach stałej, 10-letniej umowy.

W Katarze kwalifikacje będą kluczowe ze względu charakterystykę toru. Wąska nitka utrudni wyprzedzanie, a sprawę pogarsza jeszcze fakt, iż większość łuków na tym obiekcie jest bardzo szybkie. Prawdziwie dobre okazje do wyprzedzania będą tak naprawdę tylko w dwóch miejscach. Najpierw po bardzo długiej prostej startowej z DRSem, a następnie do czwartego zakrętu.

Ze względu na to musimy zwrócić uwagę na niezwykłą wagą „czasówki” w Katarze. To faworyzuje Mercedesa, który świetnie spisuje się ostatnio w soboty. Hamilton wraz z zespołem będzie liczyć, że uda im się zdecydowanie pokonać Red Bulla i odrobić kilka punktów starty do rywali. Na ten moment wśród kierowców Lewis jest 14 „oczek” za Verstappenem, a w zestawieniu konstruktorów drużyna z Brackley traci do „Byków” 11 punktów.

Zawodnicy nie mogą się doczekać debiutu w Katarze. – Jedyne doświadczenie, jakie mam z tym torem, to oglądanie mojego przyjaciela Fabio Quartararo ściągającego się tu w MotoGP – opowiadał Pierre Gasly – Muszę powiedzieć, że wydaje się to bardzo dobrym obiektem. Jeździłem na nim w symulatorze i ten rodzaj zakrętów, wysokiej i średniej prędkości, to zawsze bardzo przyjemna rzeczy w Formule 1, kiedy musisz naciskać na samochód i wyciskać z niego wszystko, więc jestem naprawdę podekscytowany na poznanie nowego toru. To również duże wyzwanie dla zespołu, ponieważ nie mamy danych, aby przygotować się na weekend, więc podejrzewam, że ciekawym będzie sprawdzić, kto będzie w stanie zyskać tempo prędzej niż inni – komentował Francuz nadchodzący weekend.

Ostatnia rzecz, o której wspominał zawodnik AlphaTauri, może być w Katarze kluczowe. Ostatnie weekendy, podczas którym podobna sytuacja miała miejsce w zeszłym sezonie podczas Grand Prix Sakhiru, które było genialnym przedstawieniem z wieloma niespodziankami.

Hamilton po ekscytującym weekendzie w Brazylii docenił wkład swojego szefa w walkę o tytuły. – Kocham widzieć waleczny duch Toto, to sprawia że jestem bardzo szczęśliwy. Gdyby Toto nie przeżywał tak bardzo i był spokojniejszy, nie wiem… ten ogień i pasja są częścią naszej struktury oraz naszego ekosystemu i biorą się od niego. Jest liderem zespołu i tego chcesz od swojego szefa, żeby był energiczny i naciskał, gonił każda milisekundę – komplementował Wolffa brytyjski zawodnik.

Za plecami przodujących ekip również nie brakuje emocji. O swojej walce z McLarenami wypowiedział się nieco Carlos Sainz. – Mieliśmy ostatnio drobną przewagę w kwestii tempa, ale mówimy o jednej dziesiątej, może 15 setnych. Kiedy mówimy o takich różnicach, naprawdę mówimy o detalach. Co jest prawdą, zarówno z Brazylii jak i w Meksyku, jeśli spojrzymy na szczegóły, mogli mieć jeden bolid przed oboma Ferrari w pierwszym zakręcie. To przez okoliczności i przez to, że my mieliśmy jeden dobry weekend, a oni nie, mamy teraz nieco więcej punktów. Ale to tylko pokazuje że to mogłoby być kompletnie inaczej, gdyby jeden z ich samochodów nie zaliczył DNF-a, więc nadal jest super blisko – komentował Hiszpan.

Harmonogram Grand Prix Kataru:

Piątek:
1. trening – 11:30-12:30
2. trening – 15:00-16:00

Sobota:
3. trening – 12:00-13:00
Kwalifikacje – 15:00

Niedziela:
Wyścig – 15:00

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"