Lewis Hamilton jednak nie wystartuje z pierwszego pola do sprintu kwalifikacyjnego. Brytyjczyk został zdyskwalifikowany z wyników piątkowych kwalifikacji w Sao Paulo za złamanie przepisów technicznych.

Hamilton wygrał kwalifikacje bardzo komfortowo, pokonując Verstappena o 0.438 sekundy, co na krótkim torze w Sao Paulo jest bardzo dużą przewagą. W piątkowy wieczór Brytyjczyk został jednak wezwany do sędziów, gdyż stewardzi zauważyli, że DRS w jego samochodzie otwierał się szerzej, niż pozwalał na to regulamin.

Po przesłuchaniu Lewisa sędziowie zdecydowali odłożyć proces decyzyjny na sobotni poranek, ze względu na nowe dowody. Jak się okazało, było to nagranie, na którym Max Verstappen w czasie parku zamkniętego dotyka tylnego skrzydła bolidu Mercedesa. Stewardzi postanowili na noc zabezpieczyć ten element auta do dalszej inspekcji, a na 9:30 miejscowego czasu w sobotę wezwali do siebie Holendra. Godzinę później natomiast wizytę u nich zaliczył przedstawiciel Mercedesa.

Końcowo nie doczekał się on zbyt poważnej kary, bo grzywnę w wysokość 50 000 euro. Sędziowie zadecydowali natomiast, że bolid Hamiltona złamał regulamin techniczny i ukarali go wykluczeniem z wyników „czasówki”. W efekcie wystartuje on do sprintu kwalifikacyjnego z końca stawki, lub nawet z alei serwisowej, jeśli zespół tak zadecyduje. To bardzo złe informacje dla Brytyjczyka, który będzie musiał bardzo się postarać w sobotni wieczór, a w niedzielę czeka go jeszcze kolejne cofnięcie o 5 pól. To może skutkować w uzyskaniu przez Verstappena sporej przewagi na trzy wyścigi przed końcem sezonu.

Początek sprintu kwalifikacyjnego natomiast o 20:30.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"