Valtteri Bottas wygrał piątkowe kwalifikacje przed sprintem we Włoszech. Obok niego w sobotę na starcie ustawi się Lewis Hamilton.

Kwalifikacje jak zwykle na Monzie dostarczyły wiele chaosu. W Q1 również nas to nie ominęło. W alei serwisowej byliśmy świadkami bardzo dużego korku, w czasie którego kilku kierowców zostało zatrzymanych przez wyjeżdzające z boksów bolidy. Każdy walczył o jak najlepszą pozycję i na torze także powodowało to problemy. Bohaterem ich ponownie był Nikita Mazepin, który podczas swojego wyjazdowego okrążenia znalazł się przed Robertem Kubicą, niszcząc jego szybkie „kółko”.

Rosjanina jednak ominęła kara za ten incydent. Konsekwencje spotkały jednak dwa zespoły, które popełniły błędy w alei serwisowej, powodując problemy. Alpine i Aston Martin – bo o nich mowa – otrzymały wyrok w wysokości po 5 tysięcy euro.

Wyniki pierwszej części kwalifikacji raczej nikogo nie zaskoczyły. Z rywalizacją pożegnał się na tym etapie Nicholas Latifi, jak i duet Haasa. Także Robert Kubica zakończył „czasówkę” wcześnie, uzyskując finalnie 19. miejsce. Polak po zepsutej przez Mazepina próbie nie poprawił się już w tłoku pod koniec sesji. 17. pozycja przypadła natomiast Yukiemu Tsunodzie. Japończyk pierwotnie wywalczył awans, jednak sędziowie anulowali jego czas za przekroczenie limitów toru w zakręcie 5.

W Q2 odpadł George Russell, któremu zupełnie brakowało dziś tempa, a w najlepszej „15” znalazł się tylko dzięki porażce Tsunody. W drugiej części kwalifikacji gorsi od rywali okazali się także kierowcy Astona Martina oraz Alpine. Najlepszy z nich okazał się Sebastian Vettel, któremu do przejścia dalej zabrakło jedynie 0,031 sekundy.

W najlepszej „10” ostatni był Antonio Giovinazzi, dla którego mimo wszystko jest to świetny wynik, po tym jak Włoch znalazł się w Q3 drugi raz z rzędu. W zupełnie innym nastroju piątek zakończył Sergio Perez, który w Red Bullu uplasował się tylko na 9. miejscu. Przed tą dwójką znajdzie się jutro duet Ferrari – Carlos Sainz przed Charlesem Leclerciem. 6. pozycję wywalczył dziś Pierre Gasly, który znalazł się z Danielem Ricciardo – dla Australijczyka to w końcu udane kwalifikacje.

Pierwsze pole finalnie zdobył Valtteri Bottas. Fin zaskoczył rywali, po tym jak w pierwszym przejeździe był gorszy nawet od obu McLarenów. Ostatecznie czas 1.19.555 pozwolił mu pokonać Lewisa Hamiltona o prawie 0,1 sekundy. Trzeci czas zaliczył Max Verstappen, a czwarty Lando Norris. Brytyjczyk był dziś w świetnej formie – na początku Q3 był tuż za Lewisem i Maxem, i pokazywał fantastyczne tempo.

Dla Bottasa dzisiejsze zwycięstwo nie ma jednak wielkiego znaczenia. Mercedes zadecydował wymienić elementy jednostki napędowej w jego bolidzie, więc w niedzielę wystartuje z końca stawki. Jutro jego zadaniem będzie natomiast puścić Hamiltona przed siebie, po czym trzymać za sobą Verstappena jak najdłużej.

UDOSTĘPNIJ
Adam Franciszek Wojtowicz
"Bo czasem wygrywasz, a czasem się uczysz"