Czy Marit Bjoergen wróci na zbliżające się Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym? Taka sensacyjna wiadomość obiegła skandynawskie media. Sama zainteresowana podchodzi jednak do tematu z umiarkowanym entuzjazmem.

Nie od dziś wiadomo, że biegi narciarskie to koronna dyscyplina w Norwegii, ciesząca się niezmiennie wysokim zainteresowaniem. Kibiców z północy Europy martwi wobec tego fakt, że ze sztafety wykruszyły się w ostatnim czasie ważne ogniwa i jej skład przed zbliżającą się wielką imprezą stoi pod dużym znakiem zapytania.

Wielką zwolenniczką scenariusza powrotu Bjoergen jest Therese Johaug. Co ciekawe, norweskie media przypominają przykład Justyny Kowalczyk która, mimo że porzuciła już właściwie swego czasu rywalizację w Pucharze Świata, to nadal można było ją zaobserwować „z doskoku”. Sama Marit sceptycznie odnosi się jednak do takiego scenariusza, wskazując, że jest to być może najlepszy czas na zmianę pokoleniową. Jednak kto wie, jeśli w styczniu okaże się, że możliwy jest blamaż norweskiej sztafety, to czy była mistrzyni nie wspomoże swoich koleżanek.  

UDOSTĘPNIJ