Ostatnim razem opowiadaliśmy wam historię o pionierach z Anglii. Tym razem przeniesiemy się w czasie oraz zmienimy kontynent. Przedmiotem naszej opowieści będzie klub, który śmiało można nazwać konstelacją gwiazd. Mowa tu o New York Cosmos, czyli zespole, o którym wie prawie każdy. Jednak jak powstał i czemu tak szybko zniknął z mapy światowego futbolu? Na to pytanie odpowiemy w dzisiejszym tekście.

Powstanie New York Cosmos

Drużyna została założona w grudniu 1970 roku przez Ahmeta i Nesuhi Ertegunów, którzy byli właścicielami Atlantic Records. Wówczas najwyższą klasą rozgrywkową w USA była NASL. Na nią składały się amatorskie kluby i piłkarze o bardzo słabej renomie. Innym problemem, z jakim zmagała się liga, był brak kibiców. W Stanach Zjednoczonych było wówczas dużo sportów, które bardziej ekscytowały miejscowych, niż piłka nożna. Taki stan rzeczy będzie funkcjonował aż do dzisiaj, z tą różnicą, że dzisiaj piłka nożna w tym kraju ma coraz większą rzeszę fanów. New York Cosmos, aby funkcjonować, potrzebował finansów, które ostatecznie zapewnił im właściciel Warner Communications. Wraz z dziesięcioma dyrektorami przekazał on pieniądze braciom Ertegun. Pomogły one stworzyć klub. Ich siedzibą miało być Yankee Stadium. Ross był zdeterminowany, żeby stworzyć z NY Cosmos potęgę do tego stopnia, że wykupił dziewięć udziałów w klubie i przeniósł go na Downing Street, co miało przyciągnąć fanów. Tak, jak już wspominaliśmy, piłka nożna nie cieszyła się dużą sławą w Ameryce, wtedy jednak przyszedł Pele, który otworzył nową erę w NASL.

Era Pelego i innych gwiazd

Pierwszy raz próbowano ściągnąć legendę brazylijskiej piłki do Stanów w 1970 roku. Kolejna próba odbyła się w 1970 roku, gdy Pele postanowił zakończyć karierę w Santosie. Walka o Brazylijczyka była bardzo długa, zaproponowano mu sowity kontakt, jednak na drodze stanął Prezydent kraju. Ostatecznie udało się go przekonać do odejścia Pelego. Prezydent klubu mówił Brazylijczykowi, że chcą, aby piłka nożna była tak duża, jak w Europie i Ameryce Południowej. Ten transfer zmienił właściwie wszystko, a przede wszystkim postrzeganie ligi przez media. NASLem zaczęli interesować się dziennikarze i telewizja. Zaczęto nawet transmitować mecze NY Cosmos. Podobno podczas debiutu legendy brazylijskiej piłki właściciel klubu malował trawę sprayem, aby lepiej wyglądała w telewizji. New York Cosmos tym transferem wyznaczył trend w lidze. Za Pele poszli inni piłkarze, którzy również chcieli spróbować swoich sił w USA. Pierwszy sezon Pelego i spółki skończył się fiaskiem. Władze NY Cosmosu zauważyły, że sam Brazylijczyk nie załatwi sprawy i potrzebują solidnych wzmocnień, aby znowu sięgnąć po Soccer Bowl, które było celem Rossa. W takiej sytuacji do klubu zawitali Franz Beckenbauer oraz Carlos Alberto. Niemiec w swoim rodzimym kraju miał wszystko jednak chęć zagrania z Pele, którego uwielbiał, okazała się silniejsza. Do tego klub obiecał, że ściągnie kolejne gwiazdy w celu wygrywaniu trofeów. W czerwcu, gdy Cosmos grali przeciwko Tampa Bay, przyciągnęli na stadion, aż 62 394 fanów, co było rekordem NASL. Felietonista Daily News, który był fanem baseballa stwierdził, iż urzekł go Pele. Kolejne mecze wiązały się z biciem rekordów publiczności, jaką przyciągali gracze z Nowego Jorku. W maju na Civic Stadium w Portland gracze New York Cosmos wygrali z Seattle Sounders. MVP sezonu 1977 został Franz Beckenbauer. NY Cosmos słynęli z grania meczów za granicą, aby stworzyć rozgłos wokół klubu. Ross chciał zrobić wszystko, żeby fani przychodzili na stadiony. Zatrudnił nawet maskotkę oraz cheerleaderki. Jednak rok 1977 przyniósł potężny cios dla ligi. Pele ogłosił przejście na emeryturę. Tak szybko, jak rozkochał amerykańskich kibiców w piłce nożnej, tak szybko zawiesił buty na kołku. Jego dziedzictwo nie poszło na marne, gdyż położyło grunt pod funkcjonowanie tego sportu w USA. Aby upamiętnić wkład Brazylijczyka w soccera zorganizowano mecz pożegnalny. Otrzymał on tabliczkę od syna Jeffa Cartera (prezydenta USA). Została podarowana za nakładanie uśmiechy na twarzy kibiców w Stanach. Zapłakany Brazylijczyk podziękował za grę w NY Cosmos i zwrócił uwagę na dzieci, które mają być przyszłością. Po meczu zrobił jeszcze rundę honorową po boisku, otrzymując okrzyki Pele! Pele! Pele! W końcu zszedł z murawy z flagami amerykańską i brazylijską, mówiąc, że narodził się dzisiaj na nowo. Bez Brazylijczyka gracze NY Cosmos radzili sobie świetnie. Byli gwiazdami na boisku i poza nim. Zdobyli mistrzostwa jeszcze w 1978, 1980 i 1982 roku. Jednak wraz z odejściem Pele poza nadziejami na rozwój piłki nożnej umarł również NASL i przede wszystkim New York Cosmos.

Upadek

Kibice w Stanach przychodzili dla Pelego. Potrafił zapełnić stadiony. Bez niego wszystko zaczęło się chylić ku upadkowi. Wysokie kontrakty dla zagranicznych zawodników sprawiły, że klub zaczął tonąć w długach. Media i fani stracili zainteresowanie zarówno ligą, jak i zespołem. Umowa z ABC, która transmitowała spotkania, została rozwiązana w 1980 roku. Mecze o puchar ligi były transmitowane z dużym opóźnieniem. Firmę Warner, która była ważna dla klubu, chciał przejąć Rupert Mardoch. Wskutek tego sprzedała ona wiele aktywów. Global Soccer wykupił Chinaglia (były gracz zespołu), lecz nie miał wystarczająco dużo pieniędzy, aby opłacić kontrakty. Ross padł ofiarą własnej potrzeby ulepszania klubu i ligi. Wprowadził ją przez to w problemy finansowe, które sprawiły, że zarówno ona, jak i całe NASL zniknęło z mapy piłkarskiego świata. Profesjonalna liga piłkarska weszła z hukiem i z nim również spadła. Od 1984 roku, aż do powstania MLS w 1993 nie było żadnych profesjonalnych rozgrywek. Wraz z nadejściem Major League Soccer pojawiły się głosy, żeby NY Cosmos wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej, jednak prośby były odrzucane. W 2009 Paul Kemsley wykupił prawa do herbu, nazwy i tradycji. 1 sierpnia 2010 ogłoszono reanimację klubu, którego prezydentem honorowym został Pele. Pierwszy mecz rozegrali 5 sierpnia 2011 roku. Było to pożegnalne spotkanie Paula Scholesa. Obecnie odnowiony New York Cosmos rozgrywa swoje spotkania na 3 szczeblu rozgrywkowym w Stanach.

Czy wrócą jeszcze kiedyś do elity? Tego nie wiemy, patrząc na zgłaszające się kluby, liga raczej nie zwraca swoich oczów na Cosmos. Zwłaszcza, że w mieście są już dwa zespoły. Historia NYC była krótka, lecz pozwoliła stworzyć podstawy rozwoju piłki nożnej. Pokazała wielu fanom w tym kraju, że ten sport również jest ciekawy i można się nim ekscytować.  Faktem jest, że pojawienie się New York Cosmos i dało lidze dużo dobrego, jak i złego. Z jednej strony zainteresowali fanów nowym sportem, z drugiej zaś dali nauczkę kolejnym pokoleniom, jak nie budować drużyn.

 Autor: Filip Słowakiewicz

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.