Nie było to spektakularne okienko. Oprócz Leroy’ a Sane, wśród zawodników, którzy trafili do Bundesligi próżno szukać wielkich nazwisk. Kluby na transfery wydały łącznie 322 miliony euro, czyli trzy razy mniej niż rok temu. Ale można było się tego spodziewać, ponieważ po lockdownie spowodowanym koronawirusem, klubowe budżety znacznie się uszczupliły. Pomimo tego, przeprowadzono kilka ciekawych ruchów. Oto prawdopodobnie najlepsze z nich.

10. Ondrej Duda (Hertha → FC Koln, 7 milionów euro)

Wydawać się mogło, że po powrocie z wypożyczenia do Norwich City, Słowak pozostanie w stolicy i pomoże właścicielom berlińskiego klubu spełnić ich aspiracje o awansie do europejskich pucharów. Rzeczywistość okazała się inna i były zawodnik Legii Warszawa nie widniał w planach Bruno Labbadii. W Herthcie mieli jednak potrzebę sprowadzenia nowego napastnika, a ich idealnym kandydatem był Jhon Cordoba z Koln, dlatego kluby postanowiły wymienić się piłkarzami. Zarówno nowy zespół Dudy, jak i on sam z pewnością dużo sobie obiecują po tym transferze. Obie strony mają nadzieję, że po poprzednim słabszym sezonie, Duda wróci do formy prezentowanej w rozgrywkach 18/19, w których był wiodącą postacią stołecznej ekipy, strzelając 11 goli oraz zaliczając 7 asyst.

9. Marc Roca (Espanyol → Bayern Monachium, 9 milionów euro)

Przez skautów Bayernu obserwowany był od kilku lat, o jego transferze do Monachium sporo się mówiło już rok temu, kiedy Espanyol zajął 7. miejsce w La Liga, a Roca był fundamentalną postacią w zespole. Wtedy kwota, jaką Bawarczycy mieli zapłacić za pomocnika, była znacznie wyższa – wynosiła 40 milionów euro. Transfer nie doszedł jednak do skutku, ponieważ uznano, że 22-letni wówczas zawodnik ma zbyt duże braki w defensywie. Po upływie roku sytuacja w obu klubach zmieniła się o 180 stopni. Espanyol spadł z ligi, a do Liverpoolu odszedł Thiago, dlatego w drużynie mistrza Niemiec pojawiła się naturalna potrzeba zastąpienia go. Wzrok został ponownie zwrócony w stronę Półwyspu Iberyjskiego i Marca Roki, za którego nie trzeba było już płacić tak dużej kwoty. Na ten moment ciężko ocenić, jaką rolę będzie pełnił 23-latek w Monachium. Pewne jest natomiast, że w jego osobie Bayern zyskuje zawodnika o ogromnym potencjale, który w najbliższych latach będzie aspirował do stania się następcą Thiago.

8. Maxence Lacroix (FC Sochaux → VfL Wolfsburg, 5 milionów euro)

Nie ma co się oszukiwać, ale większość kibiców Bundesligi przed transferem tego zawodnika do Wolfsburga nie wiedziała nawet, że ktoś taki gra w piłkę. Działacze „Wilków” potrafią zaskakiwać swoimi transferami. Praktycznie przed każdym sezonem kupują zawodnika nieznanego szerszej publiczności, za niedużą kwotę, który następnie jest ważnym punktem zespołu. Właśnie taką drogą może pójść Maxence Lacroix, którego kariera potoczyła się bardzo szybko, ponieważ zaledwie 27. meczów na zapleczu francuskiej Ligue 1 wystarczyły, by klub, którego celem są europejskie puchary, zapłacił za niego 5 milionów euro. Urodzony w 2000 roku zawodnik, z przytupem wszedł do pierwszego składu VfL. Z nim na boisku zespół stracił zaledwie 3 bramki w 6. meczach, a jego dobra forma została dostrzeżona przez dziennikarzy „Kickera”, którzy umieścili go w najlepszej drużynie 1. kolejki.

7. Matteo Guendouzi (Arsenal → Hertha, wypożyczenie)

W Arsenalu rozegrał ponad 80 meczów, jednak „Kanonierzy” nie są od końca zadowoleni z jego gry i Francuz postrzegany jest raczej jako transferowy niewypał. Dodatkowo poza sportową formą, jego zachowanie również pozostawia wiele do życzenia. Szalę goryczy przelał mecz z Brighton, w którym pomocnik wszedł w utarczkę z Nealem Maupayem i chwytając go za szyję, wypominał mu mniejsze zarobki. Po tej sytuacji Guendouzi miał nie po drodze z trenerem Arsenalu, Mikelem Artetą, który odstawił młodego piłkarza do końca sezonu. Przyszłość Francuza w Londynie stanęła więc pod dużym znakiem zapytania. Działacze rozważali nawet sprzedaż piłkarza, jednak ostatecznie zdecydowali się na wypożyczenie. Po byłego zawodnika Lorient zgłosiła się Hertha, w której młodzieniec będzie starał się ustabilizować zarówno swoją formę fizyczną, jak i psychiczną.

6. Max Kruse (wolny agent → Union Berlin, bez odstępnego)

Po poprzednim sezonie drużyna Unionu Berlin kojarzy się z zawodnikami, którzy wychodząc na boisko, mają do wykonania określone zadanie, dlatego nie było w ich grze wiele spontaniczności. Taki styl gry był skuteczny, ale Urs Fischer, trener berlińskiego klubu, zdaje sobie sprawę, że pod koniec minionych rozgrywek Union stał się drużyną przewidywalną, którą łatwo rozczytać. Dlatego konieczna była zmiana mentalności i postawienie na bardziej efektowną grę. Do tego potrzebni boiskowi wirtuozi, a nie „zadaniowcy”, których w drużynie pełno. Dlatego do Berlina sprowadzony został Max Kruse, czyli piłkarz wybitny jak na warunki średniaków Bundesligi. O swojej wartości i przydatności dla drużyny dobitnie dowiódł w Werderze Brema, który po odejściu Kruse do Fenerbahce w jeden rok z drużyny walczącej o puchary o mało nie spadł z Bundesligi. W stolicy Max ma pomóc w utrzymaniu się w elicie, a Unionowi znacznie prościej o to będzie z 14-krotnym reprezentantem Niemiec w kadrze.

5. Jhon Cordoba (FC Koln → Hertha Berlin, 15 milionów euro)

35 goli w poprzednich dwóch sezonach. Ta liczba mówi sama za siebie – Hertha kupiła znakomitego napastnika. Napastnika, o którym marzył Bruno Labbadia. Kolumbijczyk jest piłkarzem bardzo uniwersalnym. Potrafi się zastawić i utrzymać przy piłce, dobrze rozgrywa, świetnie czuje się w polu karnym i umie skutecznie grać głową. Dla berlińskiego klubu transfer ten jest na pewno ogromnym wzmocnieniem, z którego nie jest na pewno zadowolony Krzysztof Piątek, który zyskał bardzo poważnego konkurenta i o grę może być Polakowi trudno.

4. Rafał Gikiewicz (Union Berlin → FC Augsburg, bez odstępnego)

Po odejściu Marwina Hitza do Borussii Dortmund w 2018 roku Augsburg borykał się z pewnym obsadzeniem pozycji bramkarza. Przez dwa lata bramki strzegli aż czterej zawodnicy. Zdecydowanie brakowało na tej pozycji stabilności. Lekiem na tę sytuację ma być Rafał Gikiewicz, który w poprzednim sezonie był jednym z najlepszych golkiperów w lidze. Urodzony w Olsztynie zawodnik nie mógł jednak dojść do porozumienia w sprawie nowego kontraktu z włodarzami Unionu i zmuszony był opuścić stolicę. Po bramkarza zgłosił się Augsburg, w którym w pierwszych trzech meczach sezonu popularny „Giki” prezentuje znakomity poziom. Zachował dwa czyste konta (przeciwko BVB i Wolfsburgowi), obronił najwięcej strzałów w lidze i dwukrotnie znalazł się w najlepszej drużynie kolejki, a wraz ze swoją drużyną zajmuje pozycję wicelidera Bundesligi z dorobkiem 7 punktów.

3. Andre Silva (AC Milan → Eintracht Frankfurt, 9 milionów euro)

Wyboista, pełna wzlotów i upadków była kariera Andre Silvy. Trafiając do Milanu w 2017 roku za aż 38 milionów euro, nie udźwignął stawianych przed nim oczekiwań. Był cieniem piłkarza, który w Porto strzelał jak na zawołanie. Rok później został wypożyczony do Sevilli. Wejście do drużyny miał świetne, ale potem było coraz gorzej, a kontuzja, jakiej się nabawił pod koniec sezonu, całkowicie przekreśliła jego pobyt w Hiszpanii. Zawodnik znalazł się na sportowym zakręcie, bez perspektyw na grę w „Rossonerich”. Jednak pod koniec okienka, we wrześniu 2019 roku, pomocną dłoń do napastnika wyciągnął Eintracht Frankfurt. Portugalczyk został wypożyczony nad Men i spisywał się tam znakomicie. Działacze „Orłów” byli na tyle zadowoleni z gry snajpera, że zdecydowali się go wykupić za kwotę 9 milionów euro, która patrząc na obecną formę zawodnika, jest ceną promocyjną.

2. Jude Bellingham (Birmingham → Borussia Dortmund, 23 miliony euro)

Pulisic, Dembele, Sancho, Zagadou, Hakimi, Haaland i teraz Bellingham. Kolejny talent trafia do BVB. Dla nikogo nie jest to już żadne zaskoczenie, bo dla młodych piłkarzy Borussia stała się zapewne najatrakcyjniejszym klubem na świecie. Klubem, który jest dla nich trampoliną do znacznie większego zespołu i idealnym miejscem do rozwoju. Dlatego na transfer do wicemistrza Niemiec zdecydował się Jude Bellingham – 17-latek, który zrobił furorę, grając w występującym w Championship Birmingham. W angielskim klubie chcą, by młodzieniec stanowił przykład dla dzieci z akademii, dlatego zaledwie kilka dni po jego odejściu do Niemiec zastrzeżono numer, z którym grał. W Dortmundzie natomiast zastanawiano się, czy pomocnik będzie od razu mocnym punktem w zespole, czy na to, aby zaczął pełnić poważną rolę trzeba będzie trochę poczekać (tak jak w przypadku np. Jadona Sancho). Okazało się, że 17-latek jest znakomicie przygotowany i gotowy na podstawowy skład, pokazując się ze znakomitej strony w pierwszych meczach tego sezonu.

1. Leroy Sane (Manchester City → Bayern Monachium, 45 milionów euro)

FC Hollywood” powraca? Jerome Boateng, Kingsley Coman, Serge Gnabry, Douglas Costa, Eric Maxim Choupo-Moting a teraz on, Leroy Sane. Grono piłkarzy o niecodziennym trybie bycia w Monachium powiększyło się właśnie o niego, czyli chyba największego „kolorowego ptaka” w kadrze mistrzów Niemiec. Jest piłkarzem wyjątkowym, żyjącym w swoim świecie, z tatuażem z własną podobizną na plecach. Bayern w osobie Sane zyskał nie tylko wspaniałego piłkarza, ale również postać, z którą w szatni nie będzie nudno. Ale chyba ktoś taki był w Bayernie potrzebny, bo Sane nie jest wzorcem typowego Niemca, skoncentrowanego na pracy, dokładności, precyzji, sumienności. Nie jest kimś pokroju Manuela Neuera, Thomasa Mullera, czy Joshuy Kimmicha. Jego mentalność przypomina bardziej Brazylijczyka, wiodącego beztroskie życie.

O Sane Bayern zabiegał bardzo długo. Do przekonania go do dołączenia do „Die Roten” zaangażowany był niemal cały klub. Wreszcie się udało i Leroy od lipca jest oficjalnie piłkarzem rekordowego mistrza Niemiec. O tym, że będzie w stanie dać Bayernowi bardzo dużo, udowodnił już w pierwszym meczu z Schalke. Następnie odniósł kontuzję, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni i właśnie to może być największy problem skrzydłowego, czyli bardzo duża podatność na kontuzje. Ale gdy tylko będzie zdrowy, to dla Monachijczyków będzie stanowił ogromną wartość dodaną.

 

Autor: Patryk Stysiński.

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.