W stolicy Katalonii, jeszcze rok temu wiązano z Brazylijczykiem duże nadzieje. Transferowa saga ciągnęła się kilka miesięcy, a kwota za jaką ostatecznie sprowadzono Coutinho, wywołała sporo dyskusji w Barcelońskim środowisku. Po prawie roku gry w bordowo-granatowej koszulce, możemy śmiało stwierdzić, że to Liverpool zrobił lepszy interes.

Cena nieadekwatna do jakości

Od początku swojej przygody w Barcelonie Coutinho miał wahania formy. Raz decydował o losach meczu, a raz przechodził obok spotkania niezauważalny. Na wiosnę kilkukrotnie pokazał swój kunszt piłkarski, strzelając nawet hat-tricka w przegranym meczu z Levante (5-4). W tym sezonie jednak zawodzi, a jego gra pozostawia wiele do życzenia.

„Wydaje mi się, że Jeżeli ŚCIĄGASZ zawodnika za taka kwotę – Najdroższego zawodnika w historii Barcelony, to OCZKUJESZ jednak CZEGOŚ WIĘCEJ.” – Tomasz Ćwiąkała, La Liga Loca #52

Brazylijczyk nie bierze na siebie odpowiedzialności za grę i nie prezentuje poziomu do jakiego przyzwyczaił nas w Liverpoolu, przez co ostatnie 3 mecze ligowe rozpoczynał na ławce rezerwowych. W drużynie Jurgena Kloppa na tym etapie rozgrywek 17/18, w 14 meczach Premier League strzelił 7 goli i zaliczył 6 asyst. W tym sezonie La Liga ma na swoim koncie 4 gole i 1 asystę. Skąd ta przepaść?

Zobacz także: Salah odejdzie z Liverpoolu przez transfer Izraelczyka?!

Coutinho – nowy Iniesta czy Neymar?

Do Barcelony przychodził jako następca Iniesty. Miał grywać zarówno w środku pola jak i na lewym skrzydle. O ile można powiedzieć, że w kampanii 17/18 faktycznie tak było, to w tym sezonie Valverde widzi go jedynie na pozycji, którą niegdyś „okupował” Neymar. Jedni powiedzą, że Coutinho nie jest skrzydłowym tylko rozgrywającym, a drudzy będą kłócić się, że jest odwrotnie. Niezaprzeczalny pozostaje jednak fakt, że jego firmową akcją jest zejście do środka i potężne uderzenie w długi róg. Więc wydawać by się mogło, że lewe skrzydło jest dla niego idealne.

Kiedy odpali z formą?

Kibice Barcelony liczą, że ten moment nadejdzie w kluczowych momentach sezonu, a Coutinho udowodni swoją wartość i zamknie usta krytykom. Wielu fanów zarzuca mu brak zaangażowania w grze obronnej, a jak podaje angielski „Express” znalazło się też kilku takich, którzy chcieliby go sprzedać. Sam Brazylijczyk jest podobno niezadowolony z liczby minut w ostatnich meczach, w których Ernesto Valverde wolał stawiać na Dembele. Jego odejście ze Stolicy Katalonii jest jednak mało prawdopodobne, a kibicom Barcelony pozostaje zachować cierpliwość i wiarę w umiejętności Brazylijczyka.

Zobacz także: Trzech obcokrajowców na celowniku Legii!

FOT.twitter.com PremierLague.com
UDOSTĘPNIJ