Trudno nie zgodzić się z faktem, że od dłuższego czasu występy polskich piłkarzy zagranicą są szeroko komentowane nie tylko w polskich, ale również w zagranicznych mediach. Świetne występy Arka Milika, czy rewelacyjna dyspozycja Krzysztofa Piątka są tematami numer jeden we włoskich gazetach. Ze względu na duże zainteresowanie postanowiliśmy przybliżyć poczynania polskich piłkarzy w zagranicznych ligach.

Moment zadyszki

Kiedy od ponad połowy roku swoje występy w Serie A ubarwia bramkami Krzysztof Piątek, możemy zaobserwować zwiększające się zainteresowanie włoską piłką. Jednak ostatnio Polak złapał małą zadyszkę i mimo całkiem dobrej gry, nie zdołał zdobyć gola w drugim meczu z rzędu. Trudno mówić o słabej formie, gdyż Polak był aktywny na boisku oraz walczył o każdą piłkę.
Powody do niezadowolenia może mieć natomiast Arek Milik, który opuścił boisko już w 27. minucie, po tym, jak Alex Meret otrzymał czerwoną kartkę. Decyzją trenera było ściągnięcie Polaka, aby wprowadzić rezerwowego golkipera.

Pełne 90 minut zagrali Piotr Zieliński i Wojciech Szczęsny, a szczęście w nieszczęściu spotkało Bartłomieja Drągowskiego, którego Empoli wyrównało wynik w ostatnich minutach spotkania. Mecz zakończył się wynikiem 3-3, ale przy dwóch straconych bramkach Polak mógł zachować się  zdecydowanie lepiej.
Dobrą formą może natomiast pochwalić się Łukasz Skorupski, który w przegranym 2-1 z Udinese meczu zdołał obronić wiele strzałów. Trudno obwiniać go o stracone bramki, które były następstwem błędów obrońców. Czy to rzut karny, czy niedopilnowanie napastnika przeciwnika, polski bramkarz miał niewiele do powiedzenia w przypadku tych dwóch sytuacji.

Maszyna nie do zatrzymania

Kiedy cała kibicowska Polska z głębokim tchem ogląda występy Krzysztofa Piątka w Milanie, w Monachium odzyskuje powoli formę Robert Lewandowski, który dwoma golami przypieczętował zwycięstwo Bayernu z Borussią Moenchengladbach. Dzięki tym trafieniom powrócił na fotel lidera w klasyfikacji najlepszych strzelców. Oprócz tego, wychowanek Znicza Pruszków może cieszyć się z czegoś znacznie ważniejszego. Wraz z drugą bramką Polak wyrównał rekord 195 goli strzelonych przez obcokrajowca w Bundeslidze. Osiągnięcie to zostało ustanowione przez peruwiańskiego napastnika Claudio Pizzaro.
Powody do świętowania miał nie tylko były piłkarz Dortmundu, gdyż Dawid Kownacki również mógł pochwalić się świetną dyspozycją, strzelając dwie bramki przeciwko Schalke 04.
Na skutek kontuzji pięty w meczu przeciwko Augsburgowi nie wystąpił Łukasz Piszczek. Jego występ przeciwko Tottenhamowi stoi pod dużym znakiem zapytania.

W Anglii po staremu

Na angielskich boiskach tryumfy święci Łukasz Fabiański, który po raz kolejny zanotował świetny występ w wygranym 2-0 meczu z Newcastle United. Polak został wybrany do jedenastki kolejki Premier League.
O dużym pechu może mówić Jan Bednarek, którego Southampton straciło w 89. minucie bramkę dającą prowadzenie Manchesterowi United. Polski obrońca zagrał słabą drugą połowę, co poskutkowało dwoma trafieniami Romelu Lukaku.
W wygranym 2-0 meczu pomiędzy Hull City a Brimingham pełne 90 minut rozegrał Kamil Grosicki. Niestety nie udało mu się zdobyć żadnej bramki ani asystować przy żadnym z goli.

Co słychać na wschodzie?

Swoją dobrą formę potwierdza grający w Dynamie Kijów Tomasz Kędziora, który w ostatnim spotkaniu dał swojej drużynie zwycięstwo, strzelając bramkę oraz asystując przy golu na 2-0. Mecz zakończył się ostatecznie zwycięstwem 2-1 wicelidera ligi ukraińskiej.
W rosyjskiej Premier League natomiast zadebiutował Damian Szymański w przegranym 0-1 meczu z Rubinem Kazań. Były zawodnik Wisły Płock spędził na boisku 90 minut. W zremisowanym 2-2 spotkaniu pomiędzy Lokomitwem Moskwa a Krylją Sowietów Samala, nie wystąpił ani Grzegorz Krychowiak ani Maciej Rybus. Pierwszy z nich nie znalazł się w kadrze meczowej ze względu na przekroczenie limitu żółtych kartek, a drugi z powodu słabej formy. Przypominamy, że były piłkarz m.in. Legii Warszawa rozegrał w tym sezonie ligowym tylko 9 spotkań.