Po wielu aferach związanych z francuskim zawodnikiem mogliśmy wywnioskować, że nie jest on odpowiedzialną osobą. Czas pokazał, że piłkarz potrafił się zmienić, ale mimo to los go nie wynagrodził. Zawodnika spotkało niemałe nieszczęście w postaci kontuzji. Po meczu z Rayo Francuz wrócił do szatni z urazem. Kontuzjowany Ousmane Dembélé naciągnął mięsień dwugłowy i jego występ z Lyonem stoi pod dużym znakiem zapytania.
Nie pierwszy taki przypadek
Francuz z pewnością może narzekać na wielkiego pecha, gdyż w 2017 roku musiał opuścić sporą część sezonu wskutek urazu uda. Półtora miesiąca temu również nabawił się kontuzji, jednak uniemożliwiła mu ona grę „tylko” w 5 spotkaniach. Od przyjścia do Barcelony kontuzjowany Ousmane Dembélé, przez urazy, opuścił aż 32 mecze. Swoje niechlubne osiągnięcie może „poprawić” już w nadchodzącym tygodniu, gdyż jego występ z Lyonem jest mało prawdopodobny.
Powrót na właściwe tory
Trudno nie zgodzić się z faktem, iż Barcelona powoli zaczęła wracać do optymalnej formy. 4 zwycięstwa pod rząd, w tym dwa z Realem Madryt, zdecydowanie podniosły pewność siebie Katalończyków. Dobre wieści w postaci powrotu Samuela Umtitiego zostały przyjęte raptem z lekkim uśmiechem na twarzy kibiców. Stało się tak, gdyż w czasie absencji mistrza świata sympatycy „Blaugrany” obdarowali pełnym zaufaniem świetnie radzącego sobie Clémenta Lengleta, który prawdopodobnie wywalczył miejsce w składzie.
Opisywana kontuzja Dembélé z pewnością będzie sporym bólem głowy dla Ernesto Vaverde. Czy sprawnie działający mechanizm hiszpańskiego szkoleniowca przetrwa utratę francuskiego trybiku?
