W Rosji w najlepsze trwają mistrzostwa świata. Prawdopodobnie najważniejsza, obok Igrzysk Olimpijskich, impreza sportowa świata przykryła nieco przygotowania klubów Ekstraklasy do sezonu 2018/19. Ten zbliża się wielkimi krokami, bo liga startuje za niespełna miesiąc, a już za dwa tygodnie polskie drużyny ruszą do boju w pucharach.

ZACZNIE MISTRZ

Najwcześniej, bo już 10 lipca w pierwszej rundzie eliminacji Champions League, zaprezentuje się mistrz Polski – Legia Warszawa. Rywalem piłkarzy ze stolicy będzie mistrz Irlandii – Cork City. Zespół Deana Klafuricia pierwsze spotkanie rywalizacji z „Rebel Army” rozegra na wyjeździe. Pora tego meczu – godz. 20:45 – przez UEFA została dobrana wyjątkowo niefortunnie. W czasie gdy sędzia zagwiżdże w Irlandii po raz pierwszy, w Niżnym Nowogrodzie będzie kończyła się pierwsza połowa… półfinału mundialu.

Fani warszawskiej drużyny pewnie nie będą mieli kłopotu z tym, żeby kibicować ulubionej drużynie, nawet kosztem walki o finał mistrzostw, pytanie, czy piłkarze nie będą mieli kłopoty z irlandzkim rywalem? Na papierze faworytem wydają się „Wojskowi”, choć biorąc pod uwagę kłopoty, z jakimi Legia borykała się w poprzednim sezonie w lidze, trzeba do tego dwumeczu podejść z dużym respektem do rywala. Choć z drugiej strony Dariusz Mioduski pewnie zapowiada, że celem klubu, którym zarządza, jest przynajmniej faza grupowa Ligi Europy.

W tej chwili drużyna ze stolicy przebywa na zgrupowaniu w Warce. Potrwa ono do 1 lipca, potem mistrzowie kraju wrócą na Łazienkowską, by tam przygotowywać się do wyjazdu do Irlandii. Wcześniej niż reszta do Warszawy odesłany został Cristian Pasquato. Jak podała Legia taka decyzja sztabu zapadła z przyczyn pozasportowych. Włoch w Warszawie będzie trenował indywidualnie. Jest to ważna to informacja w kontekście rotowania składem, o którym coraz głośniej się mówi.

TRANSFEROWA KARUZELA STANĘŁA W WARSZAWIE

W letnim okienku mistrz Polski dokonał na razie jednego wzmocnienia. Do drużyny z Wisły Płock dołączył Jose Kante. 27-letni napastnik podpisał z mistrzami Polski dwuletni kontrakt. Sporo mówi się też o powrocie na Łazienkowską Janusza Gola. Piłkarz, który przez prawie 5 lat grał w rosyjskim Amkarze Perm, do którego trafił właśnie z Legii – nie przedłużył umowy na grę w Premier Lidze, co wzbudziło plotki na temat jego powrotu do kraju.

Transfery do klubu to jedno, ale wykonano też kilka ruchów z drużyny. Już wcześniej było wiadomo, że ze stolicą pożegna się Łukasz Broź i młody Adam Ryczkowski. Ostatnio potwierdzono też, że w stolicy kibice nie ujrzą już Vamary Sanogo. Przynajmniej w koszulce Legii, bo francuski napastnik, który był wypożyczony z Legii do Zagłębia Sosnowiec, podpisał roczny kontrakt z beniaminkiem LOTTO Ekstraklasy.

Kontynuując wątek kadry na mecz z Cork, Legia nie będzie mieć najprawdopodobniej do dyspozycji nie tylko piłkarzy, którzy kończą przygodę z tym klubem, ale też dwóch podstawowych piłkarzy. Kłopoty kardiologiczne na dłuższą chwilę wyłączają z gry nadzieje warszawskiej ekipy na przyszłość – Jarosława Niezgodę, natomiast Michał Pazdan (o ile znów nie zacznie się jego saga transferowa) z pewnością dostanie wolne po mundialu.

ARMENIA, MOŁDAWIA I PORTUGALIA NA TAPECIE

Liga Mistrzów to jedno, ale przecież też w rozgrywkach Ligi Europy mamy swoich przedstawicieli. W pierwszej rundzie kwalifikacji zagrają drużyny z miejsc trzy i cztery naszej ligi – Lech Poznań i Górnik Zabrze. Poznaniacy zmierzą się na początku swojej pucharowej drogi z armeńskim Gandzasar Kapan, natomiast zabrzanie, którzy do Europy wracają po 23 latach, spotka się z mołdawską Zareą Bielce. Mecze tej fazy odbędą się 12 i 19 lipca. Drużyna z Poznania najpierw zagra u siebie, z kolei zabrzanie na wyjeździe.

W drugiej rundzie do rywalizacji w kwalifikacjach dołączy wicemistrz kraju – Jagiellonia Białystok. Drużyna, która biła się o tytuł do ostatnich minut poprzedniej kampanii, zmierzy się z portugalskim Rio Ave. Pierwszy mecz odbędzie się na Podlasiu 26 lipca, rewanż 2 sierpnia nad rzeką Ave, od którego nazwę wziął klub.

Rywal „Kolejorza” to podobnie jak on, brązowy medalista ligowy z poprzedniego sezonu. Dodatkowo zespół Arshota Berseghyana wygrał rozgrywki o krajowy puchar. Rywal Górnika to piąta drużyna mołdawskiej ligi, która składa się z… ośmiu drużyn. Rozgrywki odbywają się tam systemem wiosna-jesień, więc Zarea jest w środku batalii… o utrzymanie. W tej chwili drużyna z Młodawii zajmuje bowiem ostatnie miejsce, co niewątpliwie przemawia na korzyść zespołu Marcina Brosza. „Jaga” trafiła na rywala trudnego. Uczestnik fazy grupowej w sezonie 2013/14 zajął wszak w zeszłym sezonie piąte miejsce w mocnej lidze portugalskiej.

KILOMETRÓWKA ZOSTANIE WYROBIONA

Jak to zwykle bywa w początkowych fazach eliminacji, kluby chcą uniknąć dalekich podróży, które po pierwsze dużo kosztują, a po drugie meczą piłkarzy. Graczom z Poznania takiej przejażdżki uniknąć się nie udało. Kapan od Poznania dzieli aż bagatela 4000 km! Pół biedy, że stadion Gandzasaru jest teraz w remoncie, więc „Niedźwiedzie” muszą rozgrywać swoje mecze w stolicy Erywaniu. Ta znajduje się 1000 km bliżej. Górnik na swój mecz wyjazdowy też wyjedzie do stolicy kraju rywala, do Kiszyniowa. Ten dzieli od Zabrza w zasadzie raptem 1000 km. Zdecydowanie dalej niż Górnik, a nawet niż Lech (!) na swój mecz będą mieli białostoczanie. Do Vila do Conde z najbardziej wysuniętego na północny wschód ekstraklasowego miasta jest blisko 3500 km!

Walka o europejskie puchary zaczyna się na dobre. Mam nadzieję, że w tym sezonie nikt już nie będzie musiał używać tego wytartego frazesu „w Europie nie ma już słabych drużyn”, usprawiedliwiając tym samym kolejną klęskę polskiej drużyny. Zatem do boju Legio! Do Boju Lechu, Górniku i Jagiellonio!

Mateusz Orłowski

FOT.Legia Warszawa
UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.