Memphis Depay zdaje się wracać na właściwe tory swojej kariery. Po zupełnie nieudanej przygodzie w Manchesterze United wychowanek PSV Eindhoven powoli staje się tym dawnym diamentem, o który biło się pół Europy. Olympique Lyon stał się dla niego oazą spokoju i ewentualną odskocznią do lepszego zespołu. Czy na taki go stać?

Powrót do żywych

Holender zbiera ostatnio coraz lepsze recenzje, co nie uchodzi uwadze najbardziej popularnych i bogatych klubów Europy. Już przed startem tego sezonu Memphis Depay był obiektem zainteresowania choćby AC Milan. Holender jednak postanowił zostać w Lyonie, gdzie jest mu naprawdę nieźle. Na nim opiera się gra zespołu Bruno Genesio, co sprawia, że jest tam gwiazdą, tak jak w PSV.

Dobra gra Memphisa nie uchodzi również uwadze selekcjonera Holandii, Ronalda Koemana, który wypowiedział się dla FourFourTwo. Zauważył między innymi to, że jego podopieczny wydoroślał. Stał się bardziej odpowiedzialny za siebie i swoją grę, co przekłada się na jego aktualną dyspozycję. Mimo to stwierdził, że niektórzy dalej oceniają Depaya na podstawie tego, co pokazywał w Manchesterze United mimo prób i walki.

Memphis Depay wyłącznie skrzydłowym?

Koeman chwalił również walory piłkarskie Depaya, zauważając jego liczne plusy. Świetny przegląd pola, szybkość i efektowny drybling to jedno, ale Koeman zauważył jedną, kluczową rzecz. Memphis Depay musi grać na pozycji skrzydłowego. Wtedy czuje się w pełni sobą, tym chłopakiem, który swoim wielkim talentem wybił się do Premier League. Ligi, która niestety zweryfikowała pierwsze przejawy talentu i statusu gwiazdy Holendra.

Czy to jednak wystarczy, aby Memphis Depay znalazł się w jeszcze lepszym zespole? To jest wielce prawdopodobne, ponieważ widoczne jest w jego grze większe zaangażowanie i ucieczka od stylu gwiazdeczki, który do niedawna kreował.

FOT.Sportsnet
UDOSTĘPNIJ