Vodafone Arena
Vodafone Arena / źródło: pixabay.com / fot. kcanaytekin

W dniach 27-28 października rozegrano drugą kolejkę zmagań w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Najciekawiej zapowiadało się środowe spotkanie pomiędzy Juventusem a FC Barceloną, które ostatecznie padło łupem gości 2:0. W pozostałych pojedynkach – jak na Ligę Mistrzów przystało – także nie zabrakło bramek oraz emocji.

Lokomotiv Moskwa – Bayern Monachium 1:2

Obrońcy tytułu przyjechali do stolicy Rosji z jasnym celem – zdobyciem pewnych trzech punktów. Grzegorz Krychowiak, razem z Maciejem Rybusem i spółką, miał zamiar wybić Robertowi Lewandowskiemu i jego klubowym kolegom ten „niedorzeczny” pomysł z głowy, jednak już w 13. minucie obrona Lokomotivu „pękła”, a do bramki gospodarzy trafił Leon Goretzka. Piłkarze z Moskwy odpowiedzieli trafieniem Antona Miranchuka z 70. minuty. Ostatnie słowo należało jednak do gości. W 79. minucie wynik na 1:2 ustalił Joshua Kimmich i trzy punkty powędrowały do stolicy Bawarii. Wszyscy trzej Polacy rozegrali pełne 90 minut.

Szachtar Donieck – Inter Mediolan 0:0

Po pokonaniu Realu Madryt, trzynastokrotni mistrzowie Ukrainy po cichu liczyli na drugie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na Stadion Olimpijski w Kijowie wybrała się drużyna Interu Mediolan. Po remisie 2:2 z Borussią Mönchengladbach, podopieczni Antonio Conte mieli nadzieję na pierwsze trzy punkty w tej edycji. Ostatecznie żaden z zespołów nie potrafił zdobyć choćby jednej bramki i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Atalanta Bergamo – Ajax Amsterdam 2:2

Do tego spotkania każda z drużyn przystępowała w innych nastrojach – w lidze Atalanta przegrała wyjazdowy pojedynek z Sampdorią Genua 1:3, natomiast Ajax, także na wyjeździe, rozgromił VVV Venlo aż 13:0! W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów było jednak odwrotnie – Atalanta pokonała 4:0 FC Midtjylland, a Ajax przegrał 1:0 z Liverpoolem. Żeby było sprawiedliwie – w bezpośrednim pojedynku padł remis 2:2. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Duván Zapata, natomiast w drużynie z Amsterdamu na listę strzelców wpisali się Dušan Tadić i Lassina Traoré.

Atlético Madryt – Red Bull Salzburg 3:2

Po porażce w pierwszej kolejce 4:0 z Bayernem Monachium, drużyna z Madrytu za cel numer jeden obrała sobie rehabilitację za zeszłotygodniową klęskę i cel ten udało jej się spełnić. Zwycięstwo nad mistrzem Austrii dały dwa trafienia João Félixa i jedno Marcosa Llorente. Goście odpowiedzieli dwoma golami: jednego z nich zdobył Dominik Szoboszlai, a drugiego Felipe, który „popisał się” samobójem.

FC Porto – Olympiakos Pireus 2:0

Faworytem tego starcia byli gospodarze i to oni objęli prowadzenie już w 11. minucie meczu za sprawą Fábio Vieiry. Drugiego gola dołożył w końcówce Sérgio Oliveira i było jasne, że w tym pojedynku niespodzianki nie będzie. Porto, po porażce w ubiegłej kolejce 3:1 z Manchesterem City, zdobyło pierwsze punkty w tej edycji LM. Odwrotny los spotkał Greków – po zwycięstwie 1:0 z Olympique Marsylia, tym razem trzeba było uznać wyższość rywali z Portugalii.

Liverpool FC – FC Midtjylland 2:0

Kopciuszek z Danii nie może zaliczyć początku rozgrywek do udanych. Skazywani na pożarcie Skandynawowie przegrali swoje drugie grupowe spotkanie. Na inaugurację zostali rozgromieni u siebie przez Atalantę aż 4:0, a teraz mocniejszy okazał się Liverpool, wygrywając swój drugi mecz (w pierwszej kolejce mistrzowie Anglii ograli w Amsterdamie Ajax 1:0). Na Anfield gole strzelali Diogo Jota w 55.minucie i Mohamed Salah w doliczonym czasie gry.

Olympique Marsylia – Manchester City 0:3

Starcie w stolicy Francji miało bardzo jednostronny scenariusz. Goście z Manchesteru w zasadzie od początku do końca kontrolowali spotkanie, czego efektem były bramki zdobyte przez Ferrana Torresa w 18. minucie gry, İlkaya Gündoğana w minucie 76. i Raheema Sterlinga w 81. minucie. Było to drugie zwycięstwo gości i druga porażka gospodarzy.

Borussia Mönchengladbach – Real Madryt 2:2

Drugi mecz „Królewskich” i drugi niezakończony zwycięstwem. Po porażce w pierwszej kolejce 2:3 ze zdziesiątkowanym Szachtarem Donieck, mistrzowie Hiszpanii tylko zremisowali z niemiecką Borussią Mönchengladbach 2:2, a oba trafienia zdobyli w samej końcówce meczu. Gole dla Realu strzelali Karim Benzema i Casemiro, natomiast po stronie gospodarzy dwukrotnie trafił Marcus Thuram.

İstanbul Başakşehir – Paris Saint-Germain 0:2

Starcie klubów, które przegrały swoje premierowe spotkania w fazie grupowej Ligi Mistrzów, zakończyło się bez niespodzianek. Faworyci z Francji wygrali 2:0 i wywieźli trzy punkty z niewygodnego, tureckiego terenu. Bohaterem Paryżan został Moise Kean, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców – w 64. i 79. minucie.

FK Krasnodar – Chelsea Londyn 0:4

Debiutujący w Lidze Mistrzów FK Krasnodar, musiał uznać wyższość zdecydowanie bardziej doświadczonej drużyny Chelsea. Już w 14. minucie goście mogli objąć prowadzenie. Z rzutu karnego Jorginho trafił jednak słupek i na tablicy wyników dalej widniał remis. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 37. minucie pierwszego gola dla podopiecznych Franka Lamparda zdobył Callum Hudson-Odoi. Po przerwie do bramki gospodarzy trafiali jeszcze Timo Werner z rzutu karnego, Hakim Ziyech oraz Christian Pulisic, który w 90. minucie ustalił wynik spotkania na 0:4.

Club Brugge – Lazio Rzym 1:1

Zdziesiątkowane absencjami Lazio przyjechało na trudny teren do Belgii. W barwach Włochów zabrakło między innymi Ciro Immobile oraz Thomasa Strakoshy. Gospodarze przystąpili do spotkania w optymalnym składzie, jednak to właśnie oni jako pierwsi stracili bramkę. W 14. minucie gola dla gości zdobył Joaquín Correa. Odpowiedź ze strony Club Brugge przyszła jeszcze przed przerwą. W 42. minucie rzut karny na gola zamienił Hans Vanaken i obie drużyny podzieliły się punktami. Warto odnotować, że w 68. minucie na boisku pojawił się 19-letni Szymon Czyż, który tym samym zadebiutował w barwach Lazio oraz w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Borussia Dortmund – Zenit Sankt Petersburg 2:0

W Dortmundzie naprzeciw siebie stanęli wicemistrz Niemiec – Borussia oraz wicemistrz Rosji – Zenit. Spotkanie na Signal Iduna Park lepiej wspominać będą gospodarze. Zwycięskie bramki dla BVB strzelali Jadon Sancho z rzutu karnego oraz Erling Braut Håland w doliczonym czasie gry. Cały mecz na ławce rezerwowych gospodarzy przesiedział Łukasz Piszczek.

Ferencvárosi TC – Dynamo Kijów 2:2

Węgiersko-ukraiński pojedynek, który z pewnością przyciągnął niejednego kibica polskiej Ekstraklasy. Na Groupama Arena wystąpiło łącznie czterech ex-ekstraklasowiczów, w tym jeden Polak – Tomasz Kędziora, który rozegrał pełne spotkanie. W drużynie gospodarzy 86 minut na boisku spędził inny były Lechita – Gergő Lovrencsics – kapitan węgierskiej drużyny. Razem z nim murawę opuścił ex-Koroniarz, Adnan Kovačević, którego zmienił… były piłkarz Śląska Wrocław oraz Pogoni Szczecin – Gruzin Lasha Dvali. Żaden z nich nie zapisał się jednak w rubryce „strzelone bramki”. Po stronie gospodarzy zrobili to Tokmac Nguen i Franck Boli, natomiast po stronie przyjezdnych Viktor Tsygankov z rzutu karnego oraz Carlos de Pena.

Juventus – FC Barcelona 0:2

Spotkanie, które piłkarze „Bianconeri” z pewnością zapamiętają na długo. Spać przez nie będzie mógł szczególnie jeden z nich – Álvaro Morata. Hiszpan zapakował Barcelonie trzy gole i żaden z nich nie został uznany. Co więcej, przy każdym z nich 28-latek znajdował się na spalonym, czym skompletował niechlubnego „hat-tricka”. Problemów z ustawieniem nie mieli za to piłkarze Ronalda Koemana, którzy dwukrotnie pokonali Wojciecha Szczęsnego. Sztuka ta udała się w 14. minucie Ousmanowi Dembélé oraz Leo Messiemu, który wykorzystał rzut karny w pierwszej minucie doliczonego czasu gry.

Manchester United – RB Lipsk 5:0

Występ-marzenie w wykonaniu „Czerwonych Diabłów”. Podopieczni Ole Gunnara Solskjæra przeszli samych siebie i pokonali półfinalistę poprzedniej edycji Ligi Mistrzów aż 5:0. Szczególnie zabójcze, Diabły, okazały się w końcówce pojedynku. Klasycznego hat-tricka skompletował wprowadzony na boisko w 63. minucie Marcus Rashford. Chwilę przed jego trzecią bramką, rzut karny na 4:0 wykorzystał w 87. minucie Anthony Martial, a całe strzelanie rozpoczął Mason Greenwood w minucie 21.

Sevilla – Rennes 1:0

Skromnym zwycięstwem zakończyło się drugie grupowe spotkanie zwycięzców poprzedniej edycji Ligi Europy. Na inaugurację, Sevilla, zremisowała 0:0 z Chelsea, a teraz pokonała francuskie Rennes 1:0. Autorem jedynego gola został Luuk de Jong w 55. minucie gry. Dla gości z Rennes to pierwsza porażka w fazie grupowej Ligi Mistrzów – w premierowej kolejce zremisowali u siebie 1:1 z FK Krasnodar.

ZOBACZ TAKŻE: Obsada sędziowska 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski

UDOSTĘPNIJ
Bartosz Pająk
Komentator i redaktor Radia GOL, ponadto piłkarz i spiker IV-ligowego Orlicza Suchedniów oraz jego człowiek od social mediów. Prywatnie sympatyk Manchesteru United, polskiej Ekstraklasy i pierwszej ligi. W wolnych chwilach miłośnik transportu kolejowego.