Szykuje się sensacyjny powrót! Kamil Glik, występujący obecnie w barwach AS Monaco, znalazł się na radarze swojego byłego klubu – Torino FC. Fatalną dyspozycję w lidze francuskiej ekipy Polaka wykorzystać chce prezes Byków, Urbano Cairo, który kontaktował się już ze stoperem. Były kapitan klubu z Turynu może niebawem wrócić w miejsce, gdzie zaczęła się jego wielka kariera.

Bardzo słaba dyspozycja Monaco i Glika

Drużyna z księstwa, od kilku lat, przyzwyczaiła fanów na świecie do walki o czołowe lokaty. Podopieczni (do niedawna) Leonardo Jardima rok w rok zajmowali najwyższe miejsca w Ligue 1 oraz regularnie występowali w europejskich pucharach. Bieżący sezon przynosi jednak serię kolejnych rozczarowań. AS Monaco zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ligowej, notując poniżającą wręcz serię 16 (!) meczów bez zwycięstwa.
W wybitnej formie nie znajduje się także Kamil Glik. Defensor w tym sezonie wielokrotnie zamieszany był w utraty bramek. Niewiele także pozostało z obrazu, który Polak po sobie pozostawiał – podpory i monolitu linii obrony. Powrót do odpowiedniej dyspozycji umożliwić może zmiana otoczenia. A jak się przeprowadzać to tam, gdzie jest się uwielbianym – w przypadku Glika – do Turynu.

Zobacz takżeKaruzela trenerska w Serie A trwa dalej. Udinese z nowym szkoleniowcem.

 

Glik & Torino 

30-letni Polak we włoskiej drużynie występował przez 5 lat, od 2011, do 2016 roku. To właśnie okres gry w Torino umożliwił stoperowi przejście do czołowej drużyny lig Top 5 w Europie. AS Monaco zapłaciło za Glika 11 milionów euro, a Polak od czasu transferu stanowił o sile defensywy klubu z księstwa. Po odejściu z Turynu, stoper nie wyrzucił ekipy Byków z serca. Jak sam podkreśla, mecze swoich byłych kolegów śledzi regularnie i dodatkowo pojawia się okazjonalnie na trybunach Stadio Olimpico di Torino.

Pytany o to, czy wróci do swojej byłej drużyny odpowiada, że nie jest to zależne od niego. AS Monaco sprzedało latem wielu kluczowych zawodników, więc nie na rękę byłoby im pozbywać się kolejnych „wyjadaczy”. W zimowym oknie transferowym właściciele klubu będą raczej starali się wzmocnić drużynę, a nie ją osłabić. Jeśli Kamil Glik będzie prezentował poziom, do którego przyzwyczaił we Francji, włodarze klubu z księstwa będą zapewne nalegali na zatrzymanie go.
Stare piłkarskie porzekadło głosi jednak, że „z niewolnika nie ma zawodnika”, zatem jeśli Polak będzie naciskał na transfer, istnieje duża szansa, że ponownie założy koszulkę Torino.

Christian Pulisic nie wyklucza transferu do Anglii! 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
"Redaktor naczelny" strony polskiego fanclubu Schalke - Schalke04.pl Poza tym fan ganiania za okrągłym balonem w wersji angielskiej, niemieckiej i polskiej :)