Odra Wodzisław za pośrednictwem oficjalnych kont w social mediach wydała komunikat, iż kończy współpracę z Dawidem Janczykiem z winy zawodnika. Były reprezentant Polski od dłuższego czasu nie pojawiał się w na treningach, a klubu postanowiły nie tolerować takiej niesubordynacji. Napastnik powtarza zatem schemat, przez który wyleciał już z kilku drużyn w przeszłości…

Powód? „Nie wiem, choć się domyślam”

Nie jest tajemnicą, iż Dawid Janczyk od dawna zmaga się z chorobą alkoholową. Problem z nałogiem zaczął się jeszcze w poprzedniej dekadzie, gdy napastnik trafił do CSKA Moskwa. Młody zawodnik nie potrafił się odnaleźć w Rosji, nie mógł liczyć na wsparcie klubu, a rodzina i znajomi zostali w Polsce. Sięgnął więc po alkohol, który od tego czasu został jego „najwierniejszym” kompanem.

Znalezione obrazy dla zapytania Dawid Janczyk CSKA
Przygoda Janczyka z CSKA trwała aż 7 lat. W tym czasie Rosjanie wypożyczali go do kolejnych klubów, by ostatecznie w 2014 puścić wolno wrak nie tylko zawodnika, ale także człowieka.

Przygoda Janczyka z CSKA okazała się zupełnym niewypałem. Od pewnego momentu władze klubu rozpoczęły małą wojenkę z napastnikiem, utrudniając mu powrót do piłki na najwyższym poziomie. Nie zgadzały się na transfer definitywny, choć nikt nie wiązał z Polakiem w Rosji żadnych planów.
Janczyk wypożyczany był kolejno do: KSC Lokeren, Beerschot AC, Korony Kielce i FK Oleksandrii, by ostatecznie wrócić do Polski z łatką piłkarza-alkoholika.

Zobacz także: Jose Enrique pokonał ostatecznie guza mózgu

Znalezione obrazy dla zapytania dawid janczyk odra wodzisław
Janczyk od powrotu do Polski w 2014 roku, rozegrał 3 spotkania w Ekstraklasie…

W Polsce próbował trzy razy i trzy razy zawiódł. W Piaście Gliwice, Sandecji Nowy Sącz (której jest wychowankiem), a na koniec w KTS Weszło. Za każdym razem powtarzał się ten sam scenariusz: Janczyk dostawał szansę, pracował z wielkim zapałem, zaczynał wracać do formy fizycznej i gdy już wszystko wydawało się być w porządku, sięgał po butelkę. Władze polskich klubów zabezpieczały się na tę ewentualność. Piast, Sandecja i Weszło w umowę z Dawidem wpisały klauzulę, pozwalającą na rozwiązanie kontraktu, gdyby napastnik zaczął zawalać obowiązki.

Tak samo postąpiła Odra Wodzisław, która, podobnie jak KTS Weszło, wyciągnęła do byłego reprezentanta Polski pomocną dłoń. Oba kluby grają na niskich szczeblach rozgrywkowych (kolejno liga okręgowa oraz B-klasa), ale dla Janczyka podpisanie z nimi kontraktów było szansą na zerwanie z nałogiem i powrót do zawodowego uprawiania sportu.

W przypadku klubu prowadzonego przez Krzysztofa Stanowskiego oraz Łukasza Olkiewicza powtórzył się znany scenariusz. Absencje na treningach, brak kontaktu i sięgnięcie po alkohol. Wszystko wskazuje niestety na to, że taka sytuacja powtórzyła się teraz w Odrze…

Ostatnia szansa, odcinek X

Dawid Janczyk w wydanej niedawno biografii podkreślał, iż wraz z każdym transferem i każdą kolejną próbą zerwania z nałogiem ma mniej sił. Każdy kolejny klub miał być „ostatnią szansą” na uwolnienie się od choroby alkoholowej. Po wtopie z Weszło, 31-latek trafił do występującej w lidze okręgowej Odry Wodzisław. Trener Wieczorek chwalił go za wykonywaną pracę i determinację w powrocie do formy fizycznej i piłkarskiej. Janczyk w barwach klubu z Wodzisławia zadebiutował w połowie marca, w zremisowanym bezbramkowo meczu z LKS-em Krzyżanowice. Napastnik potrzebował zatem sporo czasu, by doprowadzić swój organizm do porządku. Kontrakt z Odrą podpisał w październiku 2018, a do gry wrócił niedawno.

Znalezione obrazy dla zapytania dawid janczyk młodzieżowe mistrzostwa świata
Kiedyś Janczyk w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata rywalizował z Sergio Agüero o koronę króla strzelców. Teraz regularnie przegrywa walkę z samym sobą…

Klub zapewniał Dawidowi pełne wsparcie – zarówno w walce z alkoholizmem, jak i powrocie do gry w piłkę. Janczyk spotykał się z psychologami, szatnia go dobrze przyjęła, a trener Wieczorek motywował do dalszej pracy. 31-latek szczerze wierzył w swoją odbudowę i niedawno udzielił wywiadu, w którym zapowiadał powrót do najwyższych lig. Niedługo później zniknął z klubu i nie pozostawił Odrze wyboru – zrywamy kontrakt. Były zawodnik Legii Warszawa jeszcze niedawno wybiegał na boisko treningowe z trzęsącymi się rękami, zniszczonymi mięśniami i opuchniętą od alkoholu twarzą. Gdy uporał się z problemami i zaczął stawać się pełnowartościowym zawodnikiem, zaprzepaścił kilkumiesięczną pracę.

Powód jest raczej oczywisty, więc nie trzeba go wyrażać expressis verbis. Biorąc pod uwagę historię Dawida Janczyka, ciężko uwierzyć w to, by miał podjąć jeszcze jedną próbę powrotu do piłki. Co w jego przypadku przyniesie przyszłość? Zobaczymy…

UDOSTĘPNIJ
Avatar
"Redaktor naczelny" strony polskiego fanclubu Schalke - Schalke04.pl Poza tym fan ganiania za okrągłym balonem w wersji angielskiej, niemieckiej i polskiej :)